Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sporo emocji przyniosło piątkowe gorzowsko-toruńskie starcie na stadionie im. Edwarda Jancarza. Spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem, a jednym z bohaterów miejscowej drużyny był zwycięzca 15. biegu – Szymon Woźniak. Po meczu zawodnik Stalowców mówił o zakończeniu rundy zasadniczej, a także odniósł się do niedawnych wydarzeń z Krosna.

 

W piątkowe popołudnie Woźniak przywiózł dla żółto-niebieskich dziewięć punktów. Doświadczony zawodnik długo nie mógł się dopasować do domowego toru. Nie ujmował on jednak klasy rywalom z Torunia, którzy postawili poprzeczkę bardzo wysoko.

– Wynik wskakuje na to, że się męczyliśmy. Plan był taki, żeby to dzisiaj wygrać, ale niestety nie udało się. Nasi rywale bardzo dobrze weszli w mecz, postawili się i zasłużenie wywożą stąd punkty. Jeśli chodzi o mnie, to męczę się trochę w ostatnim czasie, los mi nie sprzyja, bo mam wiele pomysłów, wiele nowego sprzętu do przetestowania, którego nie miałem okazji sprawdzić na treningach. Okazało się, że ten sprzęt jest bardzo dobry, bo użyłem go ciemno na ostatnią fazę tego spotkania. Nie miałem okazji go przetestować nie dlatego, że mi się nie chce, czy nie mam czasu lub dlatego, że nie wkładam serca w przygotowania. Na cztery ostatnie treningi w Gorzowie cztery były odwołane ze względu na pogodę. Nie wiem czy to mnie w jakiś sposób usprawiedliwia, ale na pewno brakuje nam treningów na naszym domowym torze, co potem odzwierciedla mecz – mówił na gorąco podopieczny Stanisława Chomskiego.

Torunianie kolejny raz pokazali, że dobrze czują się w Gorzowie. Stalowcy nie byli w stanie zbudować przewagi na początku spotkania, bo tor był dla nich dość mocno zagadkowy. Goście potrafili wygrywać biegi indywidualnie i wynik cały czas oscylował w okolicach remisu.

– Brak treningu i sytuacja, gdy nie jestem przekonany co robić, rzutuje na całe spotkanie. Próba toru to nie wszystko i ona nie zrekompensuje nam treningów, na których mamy dużo więcej możliwości do sprawdzenia wielu rożnych rzeczy. Nie wiem co mam powiedzieć, bo chcę się dobrze przygotowywać na najważniejszą fazę sezonu, ale brak treningów naprawdę w tym nie pomaga. Odwołany był nawet trening, który trener chciał zorganizować tylko dla mnie, na moją prośbę, bo przeszkodziła nam pogoda. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu, gdy będę miał dużo więcej czasu, pogoda będzie bardziej nam sprzyjać i spokojnie chociaż te dwa treningi będę mógł odjechać – komentował polski zawodnik.

Z pewnością jednym z  decydujących momentów piątkowego spotkania była decyzja sędziego o powtórce ostatniego biegu w pełnej obsadzie. Sam żużlowiec jest zdania, że sędzia podjął prawidłową decyzję, dając szansę wszystkim zawodnikom w powtórce.

– Sędzia powtórzył wyścig w czterech i taka była jego decyzja. Po zawodach porozmawialiśmy o tej sytuacji z Patrykiem Dudkiem i obaj zgodziliśmy się w stu procentach, że sędzia podjął najlepszą decyzje z możliwych, czyli powtórka w pełnym składzie. Są czasami takie sytuacje, że kontakt nie wygląda na mocny, a odczuwa się to zupełnie inaczej. Deflektor hamuje przednie koło w bardzo gwałtowny sposób, co powoduje, że tylne koło zaczyna nas wyprzedzać. Teoretycznie kontakt nie wygląda na mocny, ale uślizg tylnego koła jest czymś bardzo nagłym i ciężkim do opanowania – ocenił wychowanek bydgoskiej Polonii.

Sporo komentarzy i kontrowersji wywołała ostatnia odwołana runda cyklu IMP w Krośnie. Z wielu stron dało się usłyszeć różne wersje wydarzeń na temat zawodów, które finalnie nie doszły do skutku. Jak cała sytuację interpretuje zawodnik gorzowskiej Stali, który miał być jednym z walczących o punkty na stadionie Cellfast Wilków?

– Nie chcę się wypowiadać na temat sytuacji z Krosna zdawkowo. Mogę powiedzieć jednak, że po zawodach, których właściwie nie było, wszyscy mieliśmy bardzo długie spotkanie, na którym zapadły pewne ustalenia. Ustaliliśmy, że we wtorek rano Wilki Krosno opublikują oświadczenie, którego wstępna treść była umówiona ze wszystkimi. To oświadczenie się jednak nie pojawiło i nie wiem jaka jest tego przyczyna – zdradził Woźniak.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Pedersen chce zostać w Grudziądzu! „Pokochałem to miejsce” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Piotr Pawlicki: Wrócę szybciej, niż zakładano. Oczekiwałem od siebie lepszego wyniku (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)