ZOOleszcz GKM Grudziądz solidnie postraszył Tauron Włókniarza Częstochowa. Przez większość spotkania to właśnie „Gołębie” prowadziły, lecz częstochowianie skutecznie niwelowali straty i to oni wyszli na prowadzenie. Przed ostatnim biegiem goście mieli jeszcze szanse na triumf, lecz ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem. W grudziądzkich barwach w końcu udany mecz wyjazdowy zaliczył Nicki Pedersen.
Duńczyk w tym sezonie świetnie spisuje się na domowym torze, lecz na wyjazdach delikatnie mówiąc nie powala. Tym razem było inaczej – trzykrotny mistrz świata zapisał przy swoim koncie 9 „oczek” i wystąpił w decydującej gonitwie dnia.
– W Częstochowie zawsze się ciężko rywalizuje. Tor jest świetny do ścigania, sam zresztą miałem okazję jeździć w tym klubie. Miejscowi zawodnicy zazwyczaj mają szybkie silniki i połapane ustawienia, ale dziś się im postawiliśmy. Pokazaliśmy się z dobrej strony jako drużyna. Leon i Mikkel zanotowali dziś słabszy występ, może stąd takie wyrównane starcie – przyznał Duńczyk w pomeczowej Mix Zonie na antenie Eleven Sports.
Duńczyk od początku sezonu boryka się z problemami zdrowotnymi. Jest to pokłosie potwornej kontuzji, której doznał w poprzednim sezonie. Wielu już go skreślało, ale ten postanowił wrócić i udowadnia, że jest w stanie jeszcze ścigać się na najwyższym poziomie.
– Nie widziałem jeszcze zawodnika, który wróciłby po takich kontuzjach jakich ja doznałem. Każdego dnia odczuwam ból. Jedynie podczas jazdy ból mi nie doskwiera, ale przy każdej innej czynności już tak. Nie mogę już doczekać się zimy, by przejść a pełni przez cały okres przygotowawczy. Jak widać, nawet nie w pełni sił potrafię wygrywać wyścigi, więc nie mogę się doczekać sezonu 2024 – powiedział.
Wciąż nie jest jasne, w jakich barwach ujrzymy Nickiego Pedersena w przyszłym sezonie. – Następne dwa-trzy tygodnie powinny wyjaśnić kwestię mojej przynależności klubowej na przyszły sezon. Chciałbym zostać w Grudziądzu, pokochałem to miejsce. W ostatnich latach nie udawało nam się awansować do play-offów, więc fajnie by było powalczyć o coś więcej – zakończył.
Po piątkowych rozstrzygnięciach pewne jest już to, że grudziądzanie zakończą sezon na siódmej pozycji.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia
Żużel. GKM zaczyna walczyć o życie. Mocne starcie w Toruniu (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Tobiasz Musielak z kontuzją! Klub wydał komunikat
Żużel. Odnalazł prędkość na ostatni bieg. Teraz chce zwycięstwa z KS Apatorem!
Żużel. W dzieciństwie rozbierano mu silnik, teraz błyszczy w GP! Niemiecki mistrz zachwycony
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno