Jacek Ziółkowski. Foto. Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Menedżer Platinum Motor Lublin – Jacek Ziółkowski był jednym z nielicznych przedstawicieli klubu, który próbował wyjaśnić przyczyny porażki swojego zespołu.  Na konferencji pomeczowej nie krył emocji, ale jest przekonany, że motywacji na mecz piątkowy z ebut.pl Stalą Gorzów nie zabraknie.

 

Drużynowi mistrzowie Polski na własnym torze przegrali z obecnym liderem PGE Ekstraligi – Betard Spartą Wrocław. Była to pierwsza porażka gospodarzy na własnym obiekcie od 3 sierpnia 2021, kiedy to pogromcami lubelskich Koziołków okazali się żużlowcy z Częstochowy. Od tamtego czasu zanotowali 18 zwycięstw i tylko raz stracili punkty. Miało to miejsce z zespołem… wrocławskim. Wtedy to w finale w 2021 roku padł remis. Na konferencji pomeczowej, na gorąco przyczyn przegranej szukał menedżer Jacek Ziółkowski. 

– Myślę, że główną przyczyną było to, że przegrywaliśmy starty. To co było naszą domeną przez ostatnie dwa lata, dzisiaj okazało się naszą bolączką. Trzeba zawodników zapytać dlaczego te starty wyglądały tak jak wyglądały. W tym meczu dużo lepsi spod taśmy byli zawodnicy z Wrocławia – przyznał szkoleniowiec.

Przed spotkaniem wiele dyskutowano o stanie toru przy Alejach Zygmuntowskich 5. Kibice zastanawiali się jak nawierzchnia będzie się zachowywała w trakcie spotkania. Przed meczem odbyto niewielką liczbę sesji treningowych, a w tym sezonie w Lublinie przełożono już dwa spotkania.

– Przed spotkaniem piątkowym z drużyną ,,Wilków” z Krosna tor nie nadawał się do jazdy. Tor nie był miękki, lecz była pod nim woda i cały „chodził”. Nie dało się na nim jechać. Natomiast ten dzisiejszy, meczowy tor nie różnił się od tego, na jakim drużyna trenowała. To nie był główny czynnik naszej przegranej. Zawodnicy z Beatrd Sparty Wrocław jeździli na tym samym torze. Wszyscy mieli przed meczem takie same szanse – wyjaśniał menedżer Motoru Lublin. 

Teraz przed drużyną Macieja Kuciapy starcie z wicemistrzami Polski – ebut.pl Stalą Gorzów. Mecz zapowiada się na bardzo wyrównany. Zważywszy na to, że zespół musi podnieść się po domowej porażce, a wypoczynek trwał zaledwie dobę. Kolejny zawód to na pewno słabsza dyspozycja w meczu ze Spartą Bartosza Zmarzlika.

– Dla zawodników nie jest to problem, bo oni są do tego przyzwyczajeni. Na pewno nas taka porażka bardzo motywuje do tego, żeby to sobie odbić. Odnośnie Bartka nie ma powodów do obaw. Taki mecz mu wyszedł i trudno. Maciej Janowski pojechał tutaj doskonałe zawody, a tydzień temu zdobył w Toruniu tych punktów nie za wiele. Tak jest po prostu. Dzisiaj mu nie wyszło. W poprzednim meczu w Częstochowie słabsze zawody pojechał ,,Fredka” Lindgren, a dzisiaj był najlepszym zawodnikiem. ,,This is speedway”. Myślę, że ze Stalą Bartek pojedzie lepiej – podsumował Jacek Ziółkowski.