Jarosław Hampel to jeden z liderów lubelskiego Motoru, który znacząco przyczynił się do zdobycia przez drużynę prowadzoną przez duet Jacek Ziółkowski-Maciej Kuciapa historycznego złota. W finałowym pojedynku z gorzowianami zgarnął 12 punktów i dwa bonusy. Po zawodach przyznał, że niedzielna potoczka była bardzo stresująca.
Wychowanek pilskiej Polonii barwy żółto-biało-niebieskie reprezentuje od 2020 roku. W sezonie 2022 w 114 startach wywalczył dla Lublina 198 punktów i 15 bonusów. Popularny „Mały” po kilku gorszych meczach z początku rozgrywek stawał na wysokości zadania i przywoził pokaźne zdobycze punktowe.
– Na to zwycięstwo przed własną publicznością złożyło się wiele okoliczności. To był bardzo trudny mecz w kontekście tej przegranej w Gorzowie. Musieliśmy naprawdę mocno szarpać i walczyć w każdym biegu o każdy najdrobniejszy punkt, żeby udało się to odrobić. Jesteśmy mega szczęśliwi, że tak potoczył się ten mecz. Była dramaturgia. Prowadzenia nie mieliśmy od samego początku. W pierwszym biegu przyjechaliśmy na 3:3, więc nie zapowiadało się, że będzie łatwo i przyjemnie. W istocie też tak było – to nie był łatwy mecz i przyjemny tylko bardzo trudny i ogromnie stresujący – powiedział po ceremonii wręczenia medali Jarosław Hampel.
– Stanęliśmy wszyscy na wysokości zadania. Każdy punkt był bardzo ważny, żeby odrobić stratę z Gorzowa. Ogromnie się cieszymy, emocje jeszcze nie opadły, bo zrobiliśmy to przed własną publicznością, tak fantastycznymi kibicami, którzy przez cały rok nas dopingowali i w nas wierzyli. To było czuć, że wierzą w nas. To jest coś fantastycznego, gdy wszyscy razem możemy się cieszyć. Tego wieczora to wszystko naprawdę pięknie wyglądało. Od samego początku meczu, przez gonitwę i odrabianie punktów po sam koniec. Coś niesamowitego – dodał.
Motor Lublin prowadzenie w meczu objął po wyścigu trzecim i z biegu na bieg sukcesywnie powiększał przewagę nad rywalem. Gorzowianie jednak nie odpuszczali przez co w boksach gospodarzy cały czas było nerwowo.
– Nerwówka była cały czas. To nie jest tak, że było spokojnie, bo jak można być spokojnym, kiedy przystępujemy do meczu i musimy odrabiać dwanaście punktów. Nie było spokojnie, ale to była taka pozytywna mobilizacja i sportowa złość. Do każdego biegu podchodziliśmy bardzo ambitnie i to nam pomagało odrobić stratę i wygrać – zakończył Jarosław Hampel.
CZYTAJ TAKŻE:
POLECAMY:
Żużel. Odnalazł prędkość na ostatni bieg. Teraz chce zwycięstwa z KS Apatorem!
Żużel. W dzieciństwie rozbierano mu silnik, teraz błyszczy w GP! Niemiecki mistrz zachwycony
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”