Kenneth Bjerre. Foto: Krzysztof Konieczny, GKM Grudziądz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przerwa od rozgrywek jest okresem, w którym najintensywniej pracują szefowie klubów żużlowych. Właśnie od października do marca sternicy ekip dopinają budżety i szukają sponsorów na kolejne rozgrywki. Marcin Murawski, prezes ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz wierzy, że budżet grudziądzkiego klubu będzie na podobnym poziomie do tego z 2020 roku.

– Zakładamy, że budżet będzie podobny do poprzednich lat. Na ten moment jest dużo niewiadomych. Nie wiemy, co będzie z kibicami. Z biletów mieliśmy duże wpływy, bo grudziądzki stadion zawsze pękał w szwach. Na pewno nie będzie możliwe osiągnięcie stuprocentowej frekwencji, ale liczymy, że chociaż te 25% czy 50% kibiców, co też jest dużą różnicą, wejdzie na trybuny – mówił Murawski na konferencji prasowej.

Szef ekipy z Hallera 4 nie ukrywa, że rozmowy z potencjalnymi partnerami są trudniejsze niż w ostatnich latach. Przedstawiciele firm, ze względu na problemy związane z pandemią koronawirusa, często rezygnują z promowania swoich biznesów poprzez wspieranie klubów.

– Cały czas trwają rozmowy ze sponsorami. Zarówno nowymi, jak i tymi, którzy już z nami byli. Wszyscy też nie wiedzą, co ich czeka, bo wiemy jaka jest sytuacja w kraju i na świecie. Robimy wszystko, aby budżet był zbliżony do tego, co było. Rozmowy są ciężkie, ale cały czas trwają, więc trudno powiedzieć, czy budżet będzie taki jak zaplanowaliśmy – tłumaczy sternik grudziądzan.

Co istotne GKM może podpisać nową umowę z byłym już sponsorem tytularnym, czyli firmą MrGarden. Strony rozmawiają o współpracy w mniejszym zakresie niż przez ostatnie sześć lat.

– Myślę, że to nie jest definitywny koniec współpracy z firmą MrGarden. Rozmawiamy o jakiejś mniejszej współpracy. Rozmowy są otwarte i jesteśmy w przyjacielskich kontaktach. Sprawa jest otwarta i jeszcze raz dziękuję firmie za wsparcie przez ostatnie sześć lat – podkreśla Murawski.