fot. Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Orzeł Łódź miał w sobotę zainaugurować rozgrywki ligowe, jednak spotkanie z ROW-em Rybnik zostało odwołane. Konkretniej – najpierw przesunięte o półtorej godziny, a dopiero później całkiem odwołane. Niezadowolenia z tego faktu nie ukrywał właściciel Orła, Witold Skrzydlewski, który winą za taki stan rzeczy obarczał telewizję Canal+. Teraz głos zabrała Główna Komisja Sportu Żużlowego.

 

Starcie łodzian z rybniczanami zaplanowane było na godz. 16.30. O 13:17 pojawił się komunikat w klubu, w którym napisano, że starcie zostaje przełożone na godz. 18. Niedługo później telewizja oraz klub ogłosiły odwołanie spotkania. – Jestem oburzony, że mecz KŻ Orzeł Łódź z ROW Rybnik nie może odbyć się o godzinie 18:00. Wiedzieliśmy, że w Łodzi były opady. Tor byłby przygotowany na tę godzinę. W związku z tym, że PZM przestał reprezentować prawa klubów i jest uzależniony od telewizji, której sprzedał prawa do pokazywania spotkań za śmieszne pieniądze, telewizja nie życzyła sobie rozegrania meczu o godzinie 18:00 i odwołała spotkanie – przekazał Witold Skrzydlewski. Co na to GKSŻ?

– Zacznijmy od tego, że byliśmy w regularnym kontakcie z trenerem Orła już wczoraj. Wydawało się, że zawody w Łodzi uda się odjechać. Wtedy przekazałem także komisarzowi toru, którym był Tomasz Welc, że być może będzie opcja przesunięcia meczu na godzinę 18:00. To właśnie na tym etapie powstało zamieszanie, bo komisarz potraktował te słowa jako pewnik i przekazał je gospodarzom – mówi Zbigniew Fiałkowski, wiceprzewodniczący GKSŻ na łamach oficjalnego serwisu rozgrywek.

– Tor podczas żadnego z posiedzeń jury nie nadawał się do jazdy i w sędziego ocenie tak samo byłoby również w przypadku opóźnienia zawodów. Łodzianie mogą oczywiście przekonywać, że jest inaczej i odjechać tam za chwilę trening, ale to nie to samo co rozegranie całego meczu. Proszę również pamiętać, że to początek sezonu i kto by wziął na siebie odpowiedzialność za ewentualne kontuzje zawodników na tak trudnym torze. Chciałbym wyjaśnić jeszcze jedna kwestie, że to nie telewizja odwołuje czy przekłada zawody. Robi to sędzia lub GKSŻ – dodaje działacz na łamach polskizuzel.pl.

Łodzianie w swoich social mediach kilkukrotnie wrzucali zdjęcia słonecznego toru, wskazując, że mecz mógłby się odbyć. A nowej daty spotkania łódzko-rybnicko jeszcze nie ustalono.