fot. Instagram Charles Leclerc
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przez cały wyścig Charles Leclerc kontrolował zmagania o triumf w Australii. Max Verstappen po problemach z silnikiem nie dojechał z kolei do mety. Ferrari i Red Bull zakończyły wyścig z jednym bolidem, co dało możliwość Georgeowi Russelowi zajęcia ostatniej pozycji na podium.

 

Przed tygodniem jeszcze nikt nie spodziewał się nagłego powrotu Mc Larena do Q3. Jednak jadący domowy wyścig Daniel Ricciardo i jego kolega z zespołu Lando Norris sprawili niespodziankę. Mimo pole position w ciężkiej sytuacji znajdował się Charles Leclerc. Musiał się zmierzyć z dwoma Red Bullami. Monakijczyk był osamotniony w czołówce po słabych kwalifikacjach drugiego kierowcy Ferrari – Carlosa Sainza.

Po starcie Leclerc obronił swoją pozycję. Kierowców Red Bulla przedzielił Lewis Hamilon. Bardzo źle wystartował Carlos Sainz, który z dziewiątego spadł na piętnaste miejsce. Hiszpan już na drugim okrążeniu po wypadnięciu w żwir zakończył swój udział w wyścigu. Samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor. W trakcie neutralizacji kilka razy do pit stopu zjeżdżał Lance Stroll, zmieniając opony najpierw na pośrednie, a później ponownie na twarde.

Wyścig został wznowiony na siódmym okrążeniu. Po raz trzeci w tym sezonie Monakijczyk obronił swoją pozycję po restarcie wyścigu. Czołowa dwójka zaczęła odjeżdżać 7-krotnemu mistrzowi świata oraz jadącemu za nim Sergio Perezowi. Na 10. kółku Meksykanin uporał się z kierowcą Mercedesa. Strata do lidera wynosiła już 6 sekund i ciągle rosła. Podobnie jak strata Verstappena do Leclerca.

W żwir wypadł Sebastian Vettel, jednak on zdołał wrócić na tor. Nieudany atak na Yukiego Tsunodę przeprowadził Valtteri Bottas. Chwilę później Japończyk utracił już swoją pozycję. Rozpoczęły się zjazdy do pit stopu. Podczas ataku na kierowcę Alpha Tauri Kevin Maggnussen wypadł na trawę w tym samym miejscu co Carlos Sainz, jednak Duńczyk zdołał opanować swój bolid.

Na 19. okrążeniu do boksu zjechał Maks Verstappen. Ferrari nie odpowiedziało na zjazd aktualnego mistrza świata. Red Bull ściągnął swojego drugiego kierowcę na pit stop. Po wyjeździe Daniela Riccardo doszło do pięknej walki czterech bolidów. Na 22. kółku w końcu swoich mechaników odwiedził Charles Leclerc. Po wyjeździe został na swojej pozycji.

Sebastian Vettel uderzył w bandę i zakończył swój występ w Melbourne powodując kolejną neutralizację. Na skutek tego Russel i Alonso mogli zrobić pit stop i wyjechać przed Perezem. Do wznowienia wyścigu doszło pięć okrążeń później.

Słaby restart w wykonaniu lidera, mimo to kierowca zespołu z Maranello zdołał utrzymać swoją pozycję. Leclerc zaczął znowu odjeżdżać Verstappenowi. Długo przed Perezem bronił się Alonso. Jednak drugi kierowca Red Bulla zdołał wyprzedzić kierowcę Alpine przesuwając się na P4. W ślad za nim poszedł Lewis Hamilton.

W środku stawki przebijali się kierowcy McLarena. Sergio Perez na 36. okrążeniu zdołał wrócić na najniższy stopień podium. 3 kółka później z wyścigu odpadł Max Verstappen, jak się okazało, Red Bull ponownie ma problemy z silnikiem. Dzięki wirtualnej neutralizacji  Alonso i Maggnussen zjechali do boksu. Podczas ataku Stroll wypchnął Bottasa z toru. Dyrekcja wyścigu jednak przyznała mu 5 sekund kary za nieczystą obronę na prostej.

Leclerc bił swoje rekordy okrążenia, a w środku stawki trwała walka o punkty. Po długiej batalii Gasly zdołał uporać się ze Strollem. Zaraz później z Kanadyjczykiem poradził sobie też Valtteri Bottas. Fernando Alonso utracił pozycje na rzecz pozostałych kierowców z silnikami Ferrari. Hiszpan zjechał 4 okrążenia przed końcem na zmianę opon. O zjeździe do boksu zapomniał Aleksander Albon, który odwiedził swoich mechaników dopiero na ostatnim okrążeniu, zdobywając punkt.

Wszystko co było możliwe zgarnął Charles Leclerc, wygrywając wyścig po raz czwarty w karierze, ustanowił rekord toru i po raz trzeci w tym roku został kierowcą dnia. Russell zdobył pierwsze podium w Mercedesie.

Charles Leclerc spokojnie kontrolował cały wyścig i odjeżdża w klasyfikacji generalnej zdobywając wielkiego szlema. Również dzięki defektowi Red Bulla, Ferrari ma coraz większą przewagę w konstruktorce. Mocna poprawa nastąpiła w bolidach napędzanych silnikami Mercedesa, pięciu kierowców z niemiecką jednostką napędową zdołało uplasować się w punktach. Następna runda mistrzostw świata odbędzie się na włoskiej ziemi, 90km od siedziby Ferrari. Za dwa tygodnie czeka nas więc włoskie święto.

Wyniki Grand Prix Australii:

1. Charles Leclerc (Ferrari)

2. Sergio Perez (Red Bull)

3. George Russell (Mercedes)

4. Lewis Hamilton (Mercedes)

5. Lando Norris (Mc Laren)

6. Daniel Ricciardo (Mc Laren)

7. Esteban Ocon (Alpine)

8. Valtteri Bottas (Alfa Romeo)

9. Pierre Gasly (Alpha Tauri)

10. Alexander Albon (Williams)

11. Zhou Guanyu (Alfa Romeo)

12. Lance Stroll (Aston Martin)

13. Mick Schumacher (Haas)

14. Kevin Magnussen (Haas)

15. Yuki Tsunoda (Alpha Tauri)

16. Nicholas Latifi (Williams)

17. Fernando Alonso (Alipne)

Max Verstappen (Red Bull)

Sebastian Vettel (Aston Martin)

Carlos Sainz (Ferrari)

Klasyfikacja kierowców po 3 z 22 wyścigów:

1.Charles Leclerc – 71 punktów

2. George Russell – 37 pkt.

3. Carlos Sainz – 33 pkt.

4. Sergio Perez – 30 pkt.

5. Lewis Hamilton – 28 pkt.

6. Max Verstappen – 25 pkt.

7. Esteban Ocon – 20 pkt.

8. Lando Norris – 16 pkt.

9. Kevin Magnussen – 12 pkt.

10. Valtteri Bottas – 12 pkt.

11. Daniel Ricciardo – 8 pkt.

12. Pierre Gasly – 6 pkt.

13. Yuki Tsunoda – 4 pkt.

14. Fernando Alonso – 2 pkt.

15. Zhou Guanyu – 1 pkt.

16. Alexander Albon – 1 pkt.

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Ferrari – 104 pkt.

2. Mercedes – 65 pkt.

3. Red Bull – 55 pkt.

4. Mc Laren – 24 pkt.

5. Alpine – 22 pkt.

6. Alfa Romeo – 13 pkt.

7. Haas – 12 pkt.

8. Alpha Tauri – 10 pkt.

9. Williams – 1 pkt.