Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Energa Wybrzeże Gdańsk mocno zmieniła się podczas giełdy transferowej. W klubie postanowili sięgnąć po doświadczonych zawodników i liczą, że po gorszych sezonach w końcu zespół pójdzie w górę tabeli. Ambitne plany z nową drużyną ma także Niels Kristian Iversen. Duńczyk twierdzi, że gdańszczan stać nawet na finał.

 

Nowy zawodnik w szeregach ekipy Eryka Jóźwiaka nie wahał się długo z wyborem nowego klubu w Metalkas 2. Ekstralidze. Żużlowca przekonało to, jak Wybrzeże budowało zespół oraz ciągła wiara w jego umiejętności.

– Tak, były pewne propozycje i musiałem je rozważyć. Kiedy rozmawiałem z działaczami Wybrzeża postawili sprawę jasno. Powiedzieli mi, że jestem właściwym żużlowcem, który będzie pasować do zespołu. Po głosie poznałem, że wierzą we mnie i moje umiejętności. To było dla mnie ważne, by dołączyć do zespołu, w którym będę się dobrze czuł, a tak właśnie było w przypadku Wybrzeża – mówi Iversen w rozmowie z serwisem Trójmiasto.pl

Na ten moment o atmosferę w zespole z Trójmiasta nie ma się co martwić. Tadeusz Zdunek w rozmowie z nami przyznawał, że zawodnicy stanowiący chcieli z sobą jeździć, a pewną rolę w transferach odegrał Nicolai Klindt.

– Znam Krzysztofa Kasprzaka z wielu lat wspólnej jazdy w Stali Gorzów, Nicolai to mój dobry przyjaciel i też wiele razy jeździliśmy razem, a Tom Brennan i Mateusz Tonder jeździli ze mną w Orle Łódź. Myślę, że będzie to dla nas łatwe zadanie, by znów złapać dobry kontakt. Na pewno będziemy sobie wzajemnie pomagać w parku maszyn, gdyż zależy nam na tym, by z każdego wydobyć jak najwięcej – komentuje brązowy medalista cyklu Grand Prix z 2013 roku.

Choć jako faworytów do czołowych miejsc wskazuje się przede wszystkim ekipy z Bydgoszczy, Ostrowa Wielkopolskiego czy Rybnika, w Gdańsku wierzą w to, że mogą być czarnym koniem nadchodzących zmagań. Cel zawodnika z Esbjergu zakłada odjechanie 20 meczów w sezonie.

– Osobiście uważam, że tak i jest to mój cel, by dotrzeć aż do finału. Sezon jest jednak długi i będziemy musieli robić krok po kroku. Ligi nie wygrywa się przecież jednym meczem tylko ciężką pracą przez całe rozgrywki. Musimy skupić się na tym, co nas czeka i podchodzić do zadania z myślą o każdym kolejnym kroku. Mając takie nastawienie jesteś w stanie odnieść sukces. Myślę, że będziemy czarnym koniem, bo raczej nikt nie stawia nas w roli faworytów. Mamy taki zespół, że będziemy w stanie pokonać każdego w tej lidze, ale jeśli nie pojedziemy na swoim poziomie to równie dobrze możemy przegrać z każdym – podsumowuje Niels Kristian Iversen.