Energa Wybrzeże Gdańsk mocno zmieniła się podczas giełdy transferowej. W klubie postanowili sięgnąć po doświadczonych zawodników i liczą, że po gorszych sezonach w końcu zespół pójdzie w górę tabeli. Ambitne plany z nową drużyną ma także Niels Kristian Iversen. Duńczyk twierdzi, że gdańszczan stać nawet na finał.
Nowy zawodnik w szeregach ekipy Eryka Jóźwiaka nie wahał się długo z wyborem nowego klubu w Metalkas 2. Ekstralidze. Żużlowca przekonało to, jak Wybrzeże budowało zespół oraz ciągła wiara w jego umiejętności.
– Tak, były pewne propozycje i musiałem je rozważyć. Kiedy rozmawiałem z działaczami Wybrzeża postawili sprawę jasno. Powiedzieli mi, że jestem właściwym żużlowcem, który będzie pasować do zespołu. Po głosie poznałem, że wierzą we mnie i moje umiejętności. To było dla mnie ważne, by dołączyć do zespołu, w którym będę się dobrze czuł, a tak właśnie było w przypadku Wybrzeża – mówi Iversen w rozmowie z serwisem Trójmiasto.pl
Na ten moment o atmosferę w zespole z Trójmiasta nie ma się co martwić. Tadeusz Zdunek w rozmowie z nami przyznawał, że zawodnicy stanowiący chcieli z sobą jeździć, a pewną rolę w transferach odegrał Nicolai Klindt.
– Znam Krzysztofa Kasprzaka z wielu lat wspólnej jazdy w Stali Gorzów, Nicolai to mój dobry przyjaciel i też wiele razy jeździliśmy razem, a Tom Brennan i Mateusz Tonder jeździli ze mną w Orle Łódź. Myślę, że będzie to dla nas łatwe zadanie, by znów złapać dobry kontakt. Na pewno będziemy sobie wzajemnie pomagać w parku maszyn, gdyż zależy nam na tym, by z każdego wydobyć jak najwięcej – komentuje brązowy medalista cyklu Grand Prix z 2013 roku.
Choć jako faworytów do czołowych miejsc wskazuje się przede wszystkim ekipy z Bydgoszczy, Ostrowa Wielkopolskiego czy Rybnika, w Gdańsku wierzą w to, że mogą być czarnym koniem nadchodzących zmagań. Cel zawodnika z Esbjergu zakłada odjechanie 20 meczów w sezonie.
– Osobiście uważam, że tak i jest to mój cel, by dotrzeć aż do finału. Sezon jest jednak długi i będziemy musieli robić krok po kroku. Ligi nie wygrywa się przecież jednym meczem tylko ciężką pracą przez całe rozgrywki. Musimy skupić się na tym, co nas czeka i podchodzić do zadania z myślą o każdym kolejnym kroku. Mając takie nastawienie jesteś w stanie odnieść sukces. Myślę, że będziemy czarnym koniem, bo raczej nikt nie stawia nas w roli faworytów. Mamy taki zespół, że będziemy w stanie pokonać każdego w tej lidze, ale jeśli nie pojedziemy na swoim poziomie to równie dobrze możemy przegrać z każdym – podsumowuje Niels Kristian Iversen.
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”