Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

„One dream, one soul, one prize, one goal” – śpiewał Freddie Mercury w utworze „A kind of magic”. Ten jeden sen i jeden cel mają cztery reprezentacje, które wystąpią w piątkowy wieczór w turnieju barażowym Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu. Na koniec zawodów czeka jedna, ale bardzo istotna nagroda – awans do sobotniego finału.

 

Turniej barażowy Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu (piątek, 28 lipca, godz. 18.50, Eurosport Extra w Playerze)

Na zwycięzców piątkowego turnieju czekają już gospodarze – Polacy oraz zwycięzcy turniejów półfinałowych – Brytyjczycy i Duńczycy. O prawo startu w wielkim finale powalczą Szwedzi, Australijczycy, Czesi oraz Francuzi.

Każdemu z tych zespołów będzie zależało na znalezieniu się w gronie finalistów. Francuzi ponadto bardzo będą chcieli dokonać rzeczy historycznej – zajść najwyżej w tabeli turnieju po raz pierwszy w historii. Trójkolorowi stoją przed wielką szansą, choć martwić może fakt, że Dimitri Bergé jako jedyny notuje solidne zdobycze punktowe. To on był najlepiej punktującym zawodnikiem reprezentacji w środowym półfinale. Jako jedyny także był w stanie wygrywać wyścigi, zostawiając w tyle takich rywali jak Max Fricke czy Jack Holder. Jeśli podtrzyma tak dobrą passę, byłoby dobrze, gdyby i inni zawodnicy znad Sekwany również poszli w jego ślady. Na ten moment wyniki tego zespołu można jednak określić tak: Bergé i długo nic. David Bellego, drugi w rankingu pod względem liczby punktów, zgromadził ich zaledwie pięć.

Czechy, Szwecja i Australia to stali goście w turniejach barażowych. Nasi południowi sąsiedzi oprą swoją siłę po raz kolejny na Václavie Milíku i Janie Kvěchu, bo to oni byli filarami podczas wtorkowych zawodów. Ich młodsi koledzy – Petr Chlupáč oraz Daniel Klíma – we wtorek nie podołali trudom rywalizacji w tym gronie, przyjeżdżając w swoich wyścigach na trzeciej bądź czwartej pozycji.

Szwedzi i Australijczycy to te zespoły, które będą walczyć o zwycięstwo. Skandynawowie, prowadzeni przez kapitana Fredrika Lindgrena, będą musieli naprawdę mocno powalczyć, by móc wystąpić w sobotni wieczór. O ile Lindgren po koszmarnym wypadku w Målilli wrócił już do formy, innym zawodnikom nieco trudno dotrzymać mu kroku. Jacob Thorssell w półfinale dorzucił do dorobku Trzech Koron osiem punktów, natomiast Antonio Lindbäck-sześć. Czy tym razem zdobędą nieco więcej punktów?

Zawodnicy z Antypodów jedynie o jedno oczko przegrali bezpośredni awans do finału z Duńczykami. O tak dobrym wyniku zdecydowały wysokie zdobycze punktowe będącego w dobrej formie Jacka Holdera i Jaimona Lidseya. Choć pozostali zawodnicy spisali się poniżej oczekiwań, fani mają nadzieję, że ich ulubieńcy awansują do sobotniego zwieńczenia tej rywalizacji.

To właśnie ekipa Kangurów jest największym faworytem piątkowego turnieju. Podopieczni Marka Lemona to najbardziej wyrównana drużyna, która otwarcie deklaruje, że chce pozostać najlepszą drużyną narodową na świecie (w zeszłym roku Australia triumfowała w Speedway of Nations). Śmiało można stwierdzić, że awans którejś z trzech pozostałych ekip będzie dużą sensacją.

Baraże o awans do wielkiego finału Drużynowego Pucharu Świata rozgrywane są od początku organizacji turnieju, czyli od 2001 roku. Od początku do roku 2012 z barażu do finału awansowały dwie drużyny. Po tym, jak gospodarze zyskali automatyczne prawo startu w finale, awans jest dostępny tylko dla jednego, najlepszego zespołu. Pięć razy jechali w nich Duńczycy i cztery razy z sukcesem. Także po pięć występów zaliczyli Szwedzi, Brytyjczycy i Polacy. Trzy razy meldowała się w nich reprezentacja Australii – dwa razy wskoczyła do finału. Po trzy razy próbowali do tej pory Czesi i Rosjanie, jednak konkurencja była mocniejsza. Po dwa razy na tym etapie rywalizacji pokazywali się Łotysze i Amerykanie. Jeden raz do tego etapu dotarli Finowie. Teraz do tego grona dołączyli Francuzi.

Awizowane składy:

Francja-kaski czerwone: 1. David Bellego (k), 2. Steven Goret, 3. Mathieu Tresarrieu, 4. Mathias Tresarrieu, 5. Dimitri Bergé

Australia-kaski niebieskie: 1. Jack Holder, 2. Jason Doyle (k), 3. Max Fricke, 4. Jaimon Lidsey, 5. Chris Holder

Szwecja-kaski białe: 1. Oliver Berntzon, 2. Jacob Thorssell, 3. Antonio Lindbäck, 4. Kim Nilsson, 5. Fredrik Lindgren (k)

Czechy-kaski żółte: 1. Hynek Stichauer, 2. Jan Kvěch, 3. Petr Chlupáč, 4. Daniel Klíma, 5. Václav Milík (k)

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jack Holder: Oczywiście, że chciałbym zostać w Motorze. Sezon układa się świetnie – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Parada żużlowców i lekcja pod okiem najlepszego polskiego golfisty. Tak Biało-Czerwoni spędzają czas przed finałem DPŚ – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)