Grzegorz Zengota. Foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tegoroczny sezon dla Fogo Unii Leszno nie był usłany różami. Byki znakomicie rozpoczęły rozgrywki, jednakże kolejne tygodnie były istnym koszmarem. Kontuzji ulegali zawodnicy z podstawowego składu, aż w końcu jedynymi seniorami w składzie byli Jaimon Lidsey oraz Bartosz Smektała. Zespół jednak przetrwał i utrzymał się w PGE Ekstralidze, a nawet dotrwał do fazy play-off. Teraz jedzie do Wrocławia po niespodziankę w co bardzo wierzy lider, Grzegorz Zengota.

 

W ubiegłym tygodniu rozpoczęła się faza play-off w PGE Ekstralidze. Jedną z par ćwierćfinałowych stworzyli Betard Sparta Wrocław i Fogo Unia Leszno. Pierwsze spotkanie odbyło się na torze w Lesznie, które wrocławianie zwyciężyli 48:42. Wśród gospodarzy solidnie zaprezentował Grzegorz Zengota, który zanotował dziesięć punktów i bonus. Wychowanek zielonogórskiego Falubazu ja zawsze imponował atomowymi startami, jednakże brakowało mu trochę prędkości na dystansie.

– Przegraliśmy to spotkanie sześcioma punktami, ale nie składamy broni. Mamy trochę ten komfort, że wrocławianie są już jedną nogą w półfinale i mają dodatkowo spotkanie przed własną publicznością. Nie składamy broni, bo nie jest to wpisane w byczą krew. Będziemy walczyli i postaramy się o niespodziankę na torze we Wrocławiu – powiedział nam Grzegorz Zengota.

W rundzie zasadniczej zawodnicy Betard Sparty pokonali Fogo Unię 52:38. Tym razem leszczynianie muszą przynajmniej powtórzyć ten wyczyn, aby móc realnie myśleć o pozycji lucky losera, z której wystartowaliby za tydzień w półfinale. Tor na Stadionie Olimpijskim z pewnością będzie służył walce, więc czeka nas fantastyczne widowisko.

– Jest to obiekt, na którym można obierać wiele ścieżek. Dosyć szybko się zmienia. Można ścigać się zarazem po wewnętrznej, jak i po zewnętrznej. Czy lubię ten tor? Nie jest na pewno dla mnie wrogi. Dobrze się na nim czuję – przekazał.

Składy awizowane:

Betard Sparta Wrocław: 9. Piotr Pawlicki, 10. Daniel Bewley, 11. Artiom Łaguta, 12. Tai Woffinden, 13. Maciej Janowski, 14. Kevin Małkiewicz, 15. Bartłomiej Kowalski

Fogo Unia Leszno: 1. Bartosz Smektała, 2. Janusz Kołodziej, 3. Chris Holder, 4. Jaimon Lidsey, 5. Grzegorz Zengota, 6. Damian Ratajczak 7. Antoni Mencel.

SZYMON MAKOWSKI, POBANDZIE

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Janowski i Dudek muszą zacząć się martwić! Challenge skomplikował ich sytuację

Żużel. Życiowy sukces zawodnika Stali Gorzów. Komarnicki: Zasłużył na ten awans!