Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielne popołudnie Betard Sparta Wrocław miała bardzo trudną przeprawę na domowym obiekcie. Spartanie do ostatniego wyścigu walczyli o wygraną z Tauron Włókniarzem Częstochowa i ostatecznie okazali się o dwa punkty lepsi. Mniej oczek niż zwykle dla swojego zespołu dostarczył Artiom Łaguta. Lider ekipy ze stolicy Dolnego Śląska przyznał, że aż tak wymagającego starcia na Stadionie Olimpijskim się nie spodziewał.

 

Pierwszy bieg wrocławsko-częstochowskiego pojedynku układał się zgodnie z planem wrocławian. Łaguta jednak nagle zwolnił przez problemy z motocyklem. Przez to jemu i Taiowi Woffindenowi nie udało się dowieźć kolejnego podwójnego triumfu.

– Na początku miałem problem z prądami. Przez to był defekt. Później szło mi w miarę dobrze. W biegu czternastym jechałem z gorszego pola i słabo wyszedłem ze startu. Zawodnicy z Częstochowy też są dobrzy i było ciężko to nadrobić – mówił nam po zawodach Artiom Łaguta.

– Mecz był wyrównany, ale na pewno mamy nad czym pracować. Staram się zawsze punktować regularnie dla Betard Sparty Wrocław, ale nie zawsze się to udaje – dodawał.

Ostatecznie na koncie 32-latka znalazło się osiem punktów. Wspomniana wpadka z pierwszego z biegów nominowanych to pierwsza „zerówka” lidera pięciokrotnych mistrzów Polski. Zdaniem zawodnika pola startowe w meczu 4. kolejki odgrywały jeszcze większą rolę niż zwykle.

– Naprawdę trudno było coś potem zrobić. Za bardzo nie było szans. Ani szerzej, ani po krawężniku nie dało się wtedy gonić rywali. Jest pierwsze zero, co zrobić. Czasem przydarzy się też gorszy dzień – komentował mistrz świata z 2021 roku.

Patrząc na przebieg spotkania można odnieść wrażenie, że ta wygrana przyszła Spartanom ciężej niż ta na arcytrudnym terenie w Lublinie. Pomimo długiej męczarni, wrocławianie zachowują jednak miano jedynej niepokonanej drużyny w rozgrywkach.

– Dzisiejszy mecz był naprawdę bardzo trudny. Spodziewałem się ciężkiego i wyrównanego spotkania, ale nie aż tak. Najważniejsze jest zwycięstwo i dwa punkty do tabeli – podsumował Artiom Łaguta.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Paweł Przedpełski: Moje punkty były wymordowane. Musimy się zastanowić, co nie poszło w Lesznie – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Mateusz Świdnicki: Nie jest mi z tym dobrze, że zawodzę. Przede mną ogrom pracy – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Leon Madsen: Nie pamiętam tak gównianego weekendu. Nie mogliśmy znaleźć prędkości – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)