Leon Madsen nie może zaliczyć minionych dni do udanych. W sobotę w słabym stylu rozpoczął zmagania w cyklu Grand Prix, a w niedzielę nie był najpewniejszym punktem Tauron Włókniarza Częstochowa. Po zawodach we Wrocławiu kapitan Lwów był wyraźnie zawiedziony swoją postawą. Zaznaczył też, że chce jak najszybciej wrócić do optymalnej dyspozycji.
Ekipa z Częstochowy śmiało może mówić o tym, że jako zespół odjechała najlepsze zawody w sezonie. 44 punkty wywalczone z bardzo mocnymi wrocławianami może dawać nadzieję na dobre rezultaty w kolejnych spotkaniach. Dość nieoczekiwanie jednak sporo punktów w spotkaniu potracili liderzy drużyny, czyli Leon Madsen i Mikkel Michelsen.
Bardziej doświadczony z Duńczyków już w Gorican nie pokazał się z najlepszej strony. Na torze po opadach wywalczył 4 punkty i zakończył zmagania na odległej 13. pozycji. W niedzielę z kolei zapisał na swoim koncie 7 oczek z bonusem.
– Nie miałem tak gównianego weekendu od wielu lat. Naprawdę nie wiem co powiedzieć po takim występie. Zmagałem się z dużymi problemami zarówno wczoraj w Gorican, jak i dziś we Wrocławiu. Jestem mocno rozczarowany – mówił Leon Madsen na gorąco po pojedynku z Betard Spartą.
Niedzielny wynik 34-latka może dziwić szczególnie przez to, że zazwyczaj spisuje się on kapitalnie na Stadionie Olimpijskim. W ubiegłym roku zajął we Wrocławiu drugie miejsce podczas rundy Grand Prix.
– Walczyłem w każdym wyścigu ile mogłem, ale na niewiele się to zdawało. Teraz mam kilka dni, abym na kolejne zawody wrócił mocniejszy – komentował zawodnik Lwów. – Dzisiejszy tor mocno się różnił od tego, co mieliśmy tu w poprzednich latach. Nie mogliśmy znaleźć prędkości w naszych motocyklach. Tak to się skończyło – podsumował Leon Madsen.
Okazję do rehabilitacji wicemistrz świata będzie miał już w piątek. Wtedy częstochowianie podejmą bardzo dobrze spisujące się na początku rozgrywek Cellfast Wilki Krosno.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Nadzieja na wielki powrót Kołodzieja i głodne zwycięstwa „Lwy”, czyli niedziela w PGE Ekstralidze (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Kolega wywiózł go w płot. „Jak można mnie pomylić z Musielakiem?”
Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)
Żużel. Zacięta końcówka w Poznaniu! Wybrzeże wyrywa remis! (RELACJA)