Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Anders Thomsen jest jedną z tych postaci w sporcie żużlowym, które swoje święto mają już na samym początku roku. 1 stycznia Duńczyk skończył 30 lat. Okrągła rocznica urodzin to dobry czas na podsumowania największych sukcesów i planowanie kolejnych. O urodzinach tuż po nocy sylwestrowej, mocy ebut.pl Stali Gorzów 2024, najbardziej pamiętnym sukcesie i wymarzonym żużlowym prezencie na ten rok rozmawiamy w poniższym wywiadzie.

 

Tegoroczny Nowy Rok był dla Ciebie szczególny. Świętowałeś okrągłe, 30. urodziny. Jak spędzałeś ten wyjątkowy dzień?

W tym roku świętowałem tak, jak zazwyczaj. Spędziłem ten dzień razem z moją siostrą bliźniaczką. Zawsze jesteśmy razem w ten dzień i mamy wspólną imprezę noworoczną. Za każdym razem są też ze mną moi dobrzy kumple.

Co roku Ty jako pierwszy masz urodziny w żużlowym kalendarzu. To fajna sprawa świętować w Nowy Rok?

To zdecydowanie nie jest coś fajnego. Nigdy nie wiadomo ile osób będzie w stanie przyjść na twoje urodziny. Wiadomo, że po poprzedniej nocy ludzie mają kaca i po prostu źle się czują. Nigdy jednak nie miałem urodzin w inny dzień (śmiech – dop.red.). Jestem do tego już przyzwyczajony.

Za Tobą już kilka lat w czołówce światowego żużla. Jesteś zadowolony z tego, co zdobyłeś do tej pory?

Zajście tak daleko zawsze było moim marzeniem. Oczywiście chciałbym wspiąć się jeszcze wyżej w tej czołówce. To nie jest łatwe, bo w ścisłym topie różnice są niewielkie i walczysz ciągle z najlepszymi w tym sporcie. Zobaczymy, co przyniesie nadchodzący sezon. Bardzo chcę wrócić do światowej czołówki i liczę, że 2024 to będzie mój rok.

Które swoje dotychczasowe osiągniecie wspominasz najlepiej?

Wciąż jest to dla mnie mój pierwszy tytuł mistrzowski. W 2010 roku wygrałem mistrzostwo świata w kategorii 80cc i do tej pory mam to najbardziej w pamięci.

W Polsce zadomowiłeś się w drużynie z Gorzowa. Co lubisz w tym mieście poza klubem, drużyną i torem?

Gorzów to małe miasto, ale lubię tam być. Przez lata na tyle dobrze tam wszystko poznałem, że nie potrzebuję GPS-u. Znam tam wiele osób, które mogą mi pomóc gdy czegoś potrzebuję i są w każdej sytuacji. Lubię się też spotykać z przyjaciółmi na golfa. Mam już swoje miejsca w tym mieście i je lubię.

Macie zgrany team w Gorzowie. Ty, Szymon i Martin to filary zespołu. Co Twoim zdaniem możecie osiągnąć w 2024 roku?

Mamy naprawdę mocny zespół na kolejny rok. Myślę, że możemy zajść daleko. W poprzednim roku nikt w nas nie wierzył po odejściu Bartka. Pokazaliśmy jednak, że bez niego też potrafimy być bardzo mocni. Teraz dołączył do nas Kuba Miśkowiak i myślę, że ten transfer dużo zmienił. To mocny zawodnik i dobry na pozycji U-24. Uważam więc, że Stal jest mocna.

Jaki żużlowy prezent marzy Ci się w sezonie z okazji tych okrągłych urodzin?

Oczywiście zdobyć jak najwięcej złotych medali. To dla żużlowca zawsze jest najlepszy prezent. W tym roku nie powalczę w indywidualnych mistrzostwach świata, więc sukces ze Stalą to taki największy cel. Bardzo chciałbym, żebyśmy zdobyli złoty medal w PGE Ekstralidze.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Ceny karnetów na stadionach Speedway 2. Ekstraligi. ROW niechlubnym liderem – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Batchelor z nowym klubem. Doświadczenie ma być jego atutem – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)