Troy Batchelor. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Upadek Troya Batchelora był nagły i bardzo bolesny. Australijczyk, niegdyś stały uczestnik cyklu Grand Prix, jeszcze do niedawna, bo do 2020 roku, ścigał się w PGE Ekstralidze. Od tego czasu 36-latek zaliczył ogromny regres i teraz tuła się po angielskich klubach z niższych lig. Właśnie ogłoszono, że Batchelor został nowym zawodnikiem Workington Comets.

 

Klub z Workington do tej pory ścigał się w National League, czyli na trzecim stopniu rozgrywkowym w Wielkiej Brytanii. To poziom półamatorski. W kolejnym sezonie zajmą jednak miejsce Birmingham Brummies i wystartują ligę wyżej – w Championship. – Troy widział na social mediach klubu, że dzieją się u nas ekscytujące rzeczy. On cieszy się, że może być częścią nowej ery speedwaya w Workington – mówi promotor klubu, Andrew Bain, na łamach klubowych mediów.

Batchelor przez wiele lat występował w Polsce na ekstraligowym poziomie. W Lesznie miał być nawet następcą Leigh Adamsa. Jego kariera nie potoczyła się jednak tak, jakby wszyscy sobie tego życzyli. W Workington liczą, że Batchelor nawiąże do swoich najlepszy lat, a swoje bogate doświadczenie będzie przekazywał młodszym żużlowcom.

– Liczę, że znów stanie się zawodnikiem, którego wszyscy na Northside dobrze znają. – mówi Bain. Mamy trzech zawodników w drużynie, którzy jeszcze nie zdążyli zapoznać się z torami w Wielkiej Brytanii, więc doświadczenie Troya w zespole jest naszym atutem. On i Craig (Cook – dop.red.) będą mogli przekazać swoją wiedzę i doświadczenie młodszym zawodnikom – dodaje Bain.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. W końcu wjadą do play-offów? Od ich postawy będzie dużo zależeć

Żużel. Harris liczy na play-offy. Cieszy się z pozyskania Janowskiego