Chris Harris. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Brytyjski żużel z roku na rok wygląda coraz lepiej. Po latach posuchy na Wyspy powracają naprawdę klasowi zawodnicy. Jakiś czas temu informowaliśmy, że nowym zawodnikiem Oxford Spires został Maciej Janowski, który po wypadnięciu z cyklu Grand Prix postanowił wypełnić lukę powstałą w kalendarzu. Radości z takiego obrotu spraw nie kryje Chris Harris. Brytyjczyk będzie w nadchodzącym sezonie kolegą z zespołu “Magica”.

 

Klub z Oxfordu wykorzystał fakt, że z ligą musiały pożegnać się zasłużone ośrodki – Wolverhampton Wolves oraz Peterborough Panthers. Działacze na papierze zmontowali zespół, który może sprawić niejedną niespodziankę. Kibice z pewnością liczą na dobrą postawę Chrisa Harrisa. 41-latek brytyjskie tory zna bowiem jak własną kieszeń i jak przyznaje, ten w Oxfordzie również mu „leży”.

– Jest to tor, na którym zawsze jeździło mi się z przyjemnością. Gdy klub z Oxfordu powrócił na mapę, zmiany, które poczyniono, były pozytywne i trafne. Cieszę się, że mogę być jednym z zawodników, którzy, miejmy nadzieję, poprowadzą drużynę do sukcesów – mówi Chris Harris na łamach magazynu Speedway Star.

Żużel na Wyspach z roku na rok wchodzi na coraz wyższy poziom. W kolejnych rozgrywkach ligowych kibice będą mogli ujrzeć takie gwiazdy jak Tai Woffinden, Jason Doyle, Emil Sajfutdinow, Max Fricke, Dan Bewley czy bracia Holderowie. Co ciekawe, do Wielkiej Brytanii wraca również Maciej Janowski, z którym Harris będzie ścigać się w jednej drużynie.

– Mieć w składzie “Magica”, który będzie rozpoczynał każdy mecz w pierwszym biegu i zapewni nam lepszy start spotkania, jest czymś wspaniałym. Myślę jednak, że cała nasza drużyna jest świetnie zbalansowana. Zawsze będziemy mieć mocną rezerwę. Jeśli któryś z naszych zawodników będzie miał gorszy dzień, to reszta powinna to nadrobić – tłumaczy “Bomber”.

Klub z Oxfordu w rozgrywkach Premiership nie będzie chciał być tylko statystą. Harris wierzy, że jego drużynę stać na dobre wyniki.

– Jeśli ominą nas kontuzje, to mam nadzieję, że powalczymy o play-offy. Rzecz jasna trzeba patrzeć też na potencjał innych drużyn, bo te również mają dobrze zbalansowane składy. To dla brytyjskiego żużla dobra rzecz. To wszystko wygląda naprawdę ekscytująco – podsumowuje Harris.