Swoje święto ma dziś jeden z najlepszych polskich żużlowców – Patryk Dudek. 31-latek, przez prezentowaną sylwetkę na motocyklu, od dawna określany jest mianem jednego z najbardziej stylowych zawodników. Dziś zmaga się ze sporym kryzysem formy, zatem tego powrotu do satysfakcjonującej go dyspozycji życzymy najmocniej.
Patryk Dudek kojarzony jest przede wszystkim z Falubazem Zielona Góra. To właśnie w barwach żółto-biało-zielonych stawiał swoje pierwsze kroki w żużlowej karierze. Na stadionie można było go jednak zobaczyć znacznie wcześniej, bo z zaciekawieniem śledził on występy swojego ojca – Sławomira.
Na sukcesy Duzersa nie trzeba było długo czekać. Jeszcze jako 17-latek został indywidualnym mistrzem Polski juniorów. W turnieju w Lesznie po biegu dodatkowym pokonał Sławomira Musielaka. W 2013 roku był już najlepszym młodzieżowcem globu. Ciekawy pojedynek o złoto stoczył z Piotrem Pawlickim. Ostatecznie to wychowanek ekipy z W69 zgromadził więcej oczek i w Terenzano mógł cieszyć się ze złota.
– Nie mogę przeżyć tego, co się stało, bo coś działo mi się ze sprzętem. Myślałem, że nie dojadę do mety, bo chyba defektował mi motocykl. Teraz jest po fakcie i jest zajebiście. Zawody naprawdę męczące. Miałem tutaj sporo szczęścia – mówił Dudek w rozmowie z klubową telewizją.
Największy dotychczasowy triumf w seniorskiej karierze przyszedł cztery lata później. Wtedy lepszy na całym świecie okazał się tylko Jason Doyle. Australijczyk zgromadził o 18 punktów więcej od Polaka, ale bez wątpienia był to gigantyczny sukces Patryka.
ZOBACZ TAKŻE: PÓJŚCIE W ŚLADY OJCA, WALKA O ŻYCIE I WOREK MEDALI. SYLWETKA PATRYKA DUDKA
Bez wątpienia w ciągu 13 lat startów w ekipie spod znaku Myszki Miki napisał piękną historię także w swoim klubie. Już dziś można go nazwać jedną z największych legend w historii Falubazu. Drużynowo te najcenniejsze trofeum to oczywiście złoty medal DMP z lat 2009, 2011 i 2013.
Po spadku drużyny z PGE Ekstraligi zdecydował się zadbać o swój rozwój, opuścić zespół i kontynuować karierę w barwach Apatora Toruń. Początek pierwszego sezonu w barwach Aniołów nie był dla niego udany, ale potem zanotował wzrost formy, na co dowodem była chociażby wygrana podczas Grand Prix w Teterowie. Nie po myśli Duzersa ułożyła się jednak końcówka sezonu. Niestety przez gorszą dyspozycję stracił on szansę na medale w Grand Prix oraz SEC.
Niemoc z końcówki poprzedniego sezonu trwa do dziś. Sam zawodnik nie ukrywa, że z tak dużym kryzysem jeszcze się nie zmagał. Dzisiejszy solenizant próbuje w tym roku różnych rozwiązań sprzętowych, trenuje jeszcze więcej niż zwykle, ale na razie czeka na eksplozję formy.
– Patrząc na moją karierę, to zdarzały się gorsze końcówki sezonu, ale nigdy takiego początku nie miałem jak w tym roku. Pierwszy raz zderzyłem się z takim czymś, pierwszy raz to przeżywam. Będę mądrzejszy, tak mi się wydaje, na przyszłość – komentował po Grand Prix w Pradze.
Wierzymy więc, że ta najlepsza dyspozycja przyjdzie jeszcze w tym sezonie. Patryk Dudek nie raz cieszył kibiców w zawodach indywidualnych czy w lidze, ale także był ważnym punktem drużyny narodowej, z którą sięgnął trzy raz razy po DPŚ.
Sto lat, Duzers!
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie
Żużel. Duże zmiany w Falubazie. Miasto już nie będzie rządzić klubem?