Na czele David Bellego
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bez żadnych wątpliwości mistrzem 2. Ligi Żużlowej pod kątem przeprowadzonych transferów została Grupa Azoty Unia Tarnów. W kolejnym sezonie w drużynie wystartują m.in. Timo Lahti, Adrian Cyfer, Daniel Jeleniewski czy David Bellego. Tym samym Jaskółki stają się głównym kandydatem do wywalczenia awansu w sezonie 2024. Nie brakuje jednak opinii, że tarnowianie mocno podbijali stawki i przepłacili zawodników. Zapytaliśmy w tym temacie samych zainteresowanych.

 

Jak wiadomo, pomocna przy kontraktowaniu wyżej wymienionych zawodników była obietnica sporego wsparcia klubu przez spółkę Skarbu Państwa – Grupę Azoty. Po wyborach parlamentarnych nie brak jednak głosów wśród działaczy „życzliwych” Unii Tarnów, że sytuacja może bardzo szybko się zmienić i klub zostanie z żużlowcami, ale bez odpowiedniego pokrycia na ich opłacenie.

– Przyznam że jesteśmy, ja i inni działacze, mocno poirytowani tym Tarnowem. Myślę, że to właśnie ich dream-team i kwoty o jakich się mówiło sprawiły, że inni zawodnicy, szukający miejsca dla siebie w 2. Lidze podnieśli znacząco swoje oczekiwania. W tej chwili wielu z nich wysyła oferty kompletne oderwane od jakiejkolwiek rzeczywistości. Podkreślam, jakiejkolwiek. Anotnio Lindbaeck, a raczej jego menadżer, wysyłał oferty oczekując 200 tysięcy za podpis i trzech za punkt. Jeden ze słoweńskich zawodników, który świata nie zawojował, marzy o kwocie niewiele niższej. Nie każdy jest Tarnowem, nie każdy ma spółkę Skarbu Państwa jako sponsora i nie każdego stać, aby płacić ponad trzysta tysięcy za podpis i ponad trzy za punkt. Osobiście uważam, że po wyborach tam jeszcze mogą wystąpić komplikacje i oby Tarnów nie obudził się z przysłowiową ręką w nocniku – mówi nam działacz jednego z drugoligowych ośrodków.

Choć najwyraźniej nie wszyscy życzą sobie odrodzenia żużla w Tarnowie „przez duże O”, sternik tamtejszego klubu o rozwój wypadków jest spokojny. – Jeśli ktoś sądzi, że po wyborach i ich wynikach sytuacja może się diametralnie zmienić, to ja byłbym w tej kwestii spokojny. Cały czas jesteśmy na etapie rozmów, Grupa Azoty jest zadowolona z naszego składu i wątpię, aby nastąpiła jakaś niespodziewana zmiana. Powiem tak, nawet przy zmianach politycznych Azoty nigdy się nie wycofywały ze wspierania lokalnego sportu i myślę, że nie ma w ogóle dyskusji u naszego partnera na ten temat – mówi nam Kamil Góral.

Działacz tarnowskiego klubu ma również zupełnie inne spojrzenie na kwestie transferowo-finansowe, aniżeli część drugoligowych działaczy.

– Wspólnie z Radą Nadzorczą poczyniliśmy stosowne ustalenia i to jej przedstawiciel prowadził rozmowy. Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że kwoty jakie padają w „drugim obiegu” nie mają pokrycia w rzeczywistości. Skład był budowany rozsądnie finansowo. Warunki na jakich zawieraliśmy porozumienia były w bardzo dużej mierze zbliżone do ofert, jakie zawodnicy wysyłali po wielu klubach. Myślę, że cała tajemnica takiego nie innego składu nie tkwi absolutnie w kwotach, a w kwestii takiej, że jesteśmy rozpatrywani jako stabilny finansowo klub, a to ma niebagatelne znaczenie. Powiem więcej, rozmowy nie były łatwe, ponieważ my jeszcze z ofert zawodników zbijaliśmy, a nie podbijaliśmy stawki. Plotka o tym, że oferowaliśmy zawodnikom powyżej 300 tysięcy za złożenie podpisu to dla osób, które były w kompletowanie składu zaangażowane czysta abstrakcja. Nic więcej – podsumowuje Kamil Góral.

Wiele wskazuje na to, że nasz rozmówca ma sporo racji. Wedle naszych informacji, David Bellego rozmowy przy transferowym stole zakończył na kwocie 180 tysięcy złotych za złożenie „parafki” na umowie z klubem.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. W tym aspekcie był lepszy od Zmarzlika! Znakomity powrót po zawieszeniu – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Znany polityk oferował im pomoc! Teraz się nie odzywa – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)