fot. Instagram Hubert Hurkacz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ruszyło Australian Open 2024. W poniedziałkowy poranek polskiego czasu na kortach w Melbourne rywalizowali Polacy – najpierw na kort wyszła Magdalena Fręch, a kilka godzin później swój mecz rozegrał Hubert Hurkacz.

 

26-latka z Łodzi w pierwszej rundzie trafiła na Australijkę Darię Saville. Grająca na własnej ziemi tenisistka szybko uzyskała przełamanie w pierwszym secie, a później wyszła na prowadzenie 2:0 w gemach. Polka jednak szybko odrobiła straty, a następnie obie panie utrzymywały swoje podanie. Przy stanie 4:4 Australijka znów przełamała naszą reprezentantkę, lecz nie była w stanie potwierdzić tej przewagi i znów oddała podanie. O losach seta miał zadecydować tiebreak. W nim lepsza okazała się reprezentantka gospodarzy i Polka była w trudnym położeniu. Fręch wygrała jednak drugiego seta 6:3 i mecz zaczął się od nowa.

W decydującym secie obie tenisistki słabo rozgrywały gemy przy własnym podaniu – cztery razy z rzędu byliśmy świadkami przełamania. Polka jako pierwsza jednak utrzymała podanie i w szóstym gemie wyszła na prowadzenie 4:2, a następnie 5:2. Australijka obroniła jednak piłkę meczową, po czym odrobiła straty i doprowadziła do wyrównania. Polka utrzymała serwis, a w 12. gemie zadała ostateczny cios, przełamując rywalkę i wygrywając 7:5. W następnej rundzie Fręch trafi na Francuzkę Caroline Garcię.

Kilka godzin później na kort wyszedł Hubert Hurkacz. Polak podejmował Omara Jasikę, który w przeszłości musiał pauzować za stosowanie dopingu. Panowie od początku bronili własnego podania i o losach seta zadecydował tiebreak. W nim Hurkacz okazał się lepszy i triumfował 7:4. Dwie kolejne partie to już pełna kontrola w wykonaniu polskiego reprezentanta. W drugim secie wywalczył przełamanie w 9. gemie, które okazało się decydujące. W trzecim secie odebrał rywalowi serwis dwukrotnie, samemu bardzo pewnie grając przy swoich gemach serwisowych. Do drugiej rundy Hurkacz awansował w dwie godziny i 12 minut. Kolejnym rywalem Polaka będzie Czech Jakub Mensik.