fot. screen YT / Wybrzeże Gdańsk TV
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tym razem w naszym cyklu „Powrót do przeszłości” przenosimy się do poprzedniego milenium. Na inaugurację sezonu 2000 Apator Netia Toruń podejmował Lotos Wybrzeże Gdańsk. Przyjezdni długo prowadzili i choć ostatecznie faktycznie wygrali, to końcówka meczu miała niesamowitą dramaturgię. A o tym, jak to wyglądało na torze, możemy przekonać się dzięki klubowej telewizji Wybrzeża Gdańsk.

Wynik przez pierwszą część spotkania oscylował w okolicach remisu, choć z czasem zaczęła uwypuklać się przewaga gdańszczan. Przed biegami nominowanymi (czyli po 12 wyścigach, bo dawniej startowano w trzech biegach nominowanych) Wybrzeże prowadziło różnicą czterech punktów – 38:34. Gonitwa trzynasta rozstrzygnięcia nie przyniosła – reprezentant miejscowych, Tomasz Chrzanowski co prawda wygrał, ale drugi z torunian – Łukasz Pawlikowski – był ostatni. Nadzieję na końcowy sukces Apatora przedłużyła para Robert Kościecha – Mirosław Kowalik, która wygrała 4:2 z Adamem Fajferem i Krzysztofem Pecyną. Przed ostatnim biegiem dnia było więc 43:41 dla Wybrzeża.

Jeszcze przed startem gdańszczan dopadł ogromny pech – ich lider, Tony Rickardsson, miał problemy sprzętowe, chciał szybko wymienić maszynę, ale nie zdążył dojechać na start. Sędzia wykluczył szwedzkiego mistrza świata, co spotkało się z ogromną dezaprobatą przyjezdnych kibiców, którzy swoje niezadowolenie wyrazili kilkunastoma butelkami rzuconymi na tor.

W końcu jednak bieg wystartował, a w okrojonej stawce Ryan Sullivan i Wiesław Jaguś szybko objęli prowadzenie i powiększali przewagę nad osamotnionym Sebastianem Ułamkiem. Stadion wiwatował, miejscowi pewnie zmierzali po wygraną, ale na jednym z łuków… motocykl Jagusia zdefektował. Do mety ostatecznie dojechali tylko Sullivan i Ułamek, Apator wygrał bieg 3:2, ale całe spotkanie na swoją korzyść rozstrzygnęli żużlowcy Wybrzeża.

Co ciekawe, było to pierwsze i jedyne zwycięstwo gdańszczan na wyjeździe w tamtym sezonie. Na swoim torze szło im niewiele lepiej i w ostatecznym rozrachunku zajęli ostatnie miejsce w lidze i musieli pożegnać się z elitą. Apator natomiast zakwalifikował się do czwórki walczącej o medale, ale tam furory nie zrobił – sezon zakończył tuż za podium.

Apator Netia Toruń – Lotos Wybrzeże Gdańsk 44:45
Apator Netia:
Ryan Sullivan 17 (3,2,3,3,3,3), Robert Kościecha 5+1 (1,1*,0,-,3), Wiesław Jaguś 9 (2,2,2,3,d), Waldemar Walczak 0 (u,0,u,-,-), Mirosław Kowalik 6+1 (1*,3,1,0,1), Łukasz Pawlikowski 0 (-,-,-,-,0), Tomasz Chrzanowski 7 (2,1,0,1,0,3).
Lotos Wybrzeże: Sebastian Ułamek 12 (2,3,3,2,2), Marek Dera 5+3 (0,1,2*,1*,1*), Adam Fajfer 9 (1,2,2,2,2), Krzysztof Pecyna 5+2 (3,0,1*,1*,0), Tony Rickardsson 11 (3,3,3,2,w), Krzysztof Cegielski (0,0,-,-,2), Paweł Duszyński 1 (1,0).

fot. screen YT / Wybrzeże Gdańsk TV