Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wczoraj wieczorem zdecydowano, że wobec sytuacji panującej obecnie w kraju zaplanowane na dzisiejsze godziny wieczorne posiedzenie w sprawie Maksyma Drabika nie odbędzie się. Komitet TUE zbierze się najpewniej w przyszłym tygodniu – każdy w miejscu swojego zamieszkania czy też urzędowania.

Przypomnijmy, że panel dyscyplinarny drugiej instancji miał dziś rozpatrzyć odwołanie obozu zawodnika od wcześniejszej decyzji Komitetu ds. Wyłączeń dla Celów Terapeutycznych, który odrzucił wniosek o zgodę na użycie infuzji dożylnej z mocą wsteczną. Jeśli wspomniana decyzja zostanie uchylona, wówczas Drabik może się czuć rozgrzeszony. Na to jednak są marne szanse. Wcześniejsze orzeczenie zostanie zapewne podtrzymane i wtedy przyjdzie czas na ostateczną rozprawę.

– Nie znamy jeszcze nowej, dokładnej daty posiedzenia. Ustaliliśmy jednak, że będzie to przyszły tydzień i zważywszy na sytuację w kraju zorganizujemy wideokonferencję. Na rozprawę zostało zaproszonych sporo osób, a kontakt osobisty nie jest teraz wskazany. Zatem każdy będzie mógł wziąć udział w spotkaniu nie opuszczając swojego domu. Teoretycznie moglibyśmy je zwołać i dziś wieczorem, ale to jednak mało czasu na przygotowania. Musimy najpierw wszystko przetestować, by uniknąć problemów technicznych – mówi nam Michał Rynkowski, szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA).

Czasu rzeczywiście jest teraz więcej. Choć mamy nadzieję, że świat sportu relatywnie szybko ożyje. A póki co, sytuacja Maksyma Drabika coraz bardziej zaczyna się upodabniać do położenia pozostałych kolegów – wszyscy czują się zawieszeni…