Tego w niemieckim żużlu nie było. W ostatnim pojedynku ligowym pomiędzy DMV White Tigers Diedenbergen a MSC Brokstedt zadebiutował zaledwie 15-letni Norick Blödorn.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że bardzo młody zawodnik zakończył zawody z siedmioma punktami na koncie (3,1,0,3). W minionym sezonie wygrał on mistrzostwa świata w klasie 85 centymetrów sześciennych, teraz z powodzeniem zaczyna jazdę wśród „dorosłych”. Tym samym Norick podtrzymuje nadzieje tych, którzy widzą w nim następcę Egona Müllera.
– Jeśli chodzi o swój debiutancki występ, to, powiem szczerze, nasze wcześniejsze oczekiwania aż takie nie były. Pojechał bardzo fajnie. Pokazuje to także, że ten chłopak świetnie się rozwija, zbiera doświadczenie i oby tylko było tak dalej. To, co pokazał w debiucie, pokazuje tylko jaki ten chłopak ma potencjał – mówi Sabrina Harms, menedżer zespołu z Brokstedt.
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca