Oliver Berntzon wystąpi 6. lipca z „dziką kartą” podczas Grand Prix Szwecji w Hallstavik. Szwedzki zawodnik po raz pierwszy otrzymał taką szansę.
– Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy, że mi zaufano i dostałem taką szansę, bo wcześniej miałem okazję startować tylko jako rezerwowy – mówi Oliver Berntzon. – To zupełnie co innego i nie mogę się już doczekać tego turnieju – dodaje.
Żużlowiec przyznaje, że tor w Hallstavik mu odpowiada. – Nigdy nie miałem tam większych problemów i mam nadzieję, że tak też będzie i tym razem – mówi. – To naprawdę fajny obiekt i liczę też, że turniej będzie po prostu ciekawy – zaznacza.
Berntzon jednak nie „podpala” się specjalnie przed swoim debiutem z „dziką kartą”. – Nie mam jakiegoś określonego celu – mówi spokojnie. – Tak jak zawsze chcę po prostu dać z siebie wszystko i pojechać jak najlepiej. Zobaczymy, jak daleko zajdę – dodaje.
Jak wiadomo, w lidze polskiej Oliver Berntzon reprezentuje barwy klubu z Gniezna. – Mówiąc szczerze, to w tym sezonie mam swoje wzloty i upadki, ale generalnie rzecz biorąc, jestem raczej zadowolony ze swoich wyników – ocenia swoją jazdę Szwed. – Zależy mi jednak bardzo na poprawie w meczach na torze w Gnieźnie – zaznacza.
MICHAŁ CZAJKA
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi?
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”
Żużel. Ciekawa akcja w Krośnie. Na stadionie rozdano specjalne czapeczki
Żużel. Kontuzje na pozycji U24 w Texom Stali. Kto będzie gotowy na mecz ligowy?
Żużel. Norbert Krakowiak: Drużyna stanęła na wysokości zadania. Znalazłem przyczynę swojej niedyspozycji