Oliver Berntzon. fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Oliver Berntzon wystąpi 6. lipca z „dziką kartą” podczas Grand Prix Szwecji w Hallstavik. Szwedzki zawodnik po raz pierwszy otrzymał taką szansę.

– Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy, że mi zaufano i dostałem taką szansę, bo wcześniej miałem okazję startować tylko jako rezerwowy – mówi Oliver Berntzon. – To zupełnie co innego i nie mogę się już doczekać tego turnieju – dodaje.

Żużlowiec przyznaje, że tor w Hallstavik mu odpowiada. – Nigdy nie miałem tam większych problemów i mam nadzieję, że tak też będzie i tym razem – mówi. – To naprawdę fajny obiekt i liczę też, że turniej będzie po prostu ciekawy – zaznacza.

Oliver Berntzon (na zdj. po lewej) przyznaje, że w lidze polskiej ma w tym sezonie wzloty i upadki

Berntzon jednak nie „podpala” się specjalnie przed swoim debiutem z „dziką kartą”. – Nie mam jakiegoś określonego celu – mówi spokojnie. – Tak jak zawsze chcę po prostu dać z siebie wszystko i pojechać jak najlepiej. Zobaczymy, jak daleko zajdę – dodaje.

Jak wiadomo, w lidze polskiej Oliver Berntzon reprezentuje barwy klubu z Gniezna. – Mówiąc szczerze, to w tym sezonie mam swoje wzloty i upadki, ale generalnie rzecz biorąc, jestem raczej zadowolony ze swoich wyników – ocenia swoją jazdę Szwed. – Zależy mi jednak bardzo na poprawie w meczach na torze w Gnieźnie – zaznacza.

MICHAŁ CZAJKA