Tego w niemieckim żużlu nie było. W ostatnim pojedynku ligowym pomiędzy DMV White Tigers Diedenbergen a MSC Brokstedt zadebiutował zaledwie 15-letni Norick Blödorn.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że bardzo młody zawodnik zakończył zawody z siedmioma punktami na koncie (3,1,0,3). W minionym sezonie wygrał on mistrzostwa świata w klasie 85 centymetrów sześciennych, teraz z powodzeniem zaczyna jazdę wśród „dorosłych”. Tym samym Norick podtrzymuje nadzieje tych, którzy widzą w nim następcę Egona Müllera.
– Jeśli chodzi o swój debiutancki występ, to, powiem szczerze, nasze wcześniejsze oczekiwania aż takie nie były. Pojechał bardzo fajnie. Pokazuje to także, że ten chłopak świetnie się rozwija, zbiera doświadczenie i oby tylko było tak dalej. To, co pokazał w debiucie, pokazuje tylko jaki ten chłopak ma potencjał – mówi Sabrina Harms, menedżer zespołu z Brokstedt.
Boks. Pluszak kluczem do zwycięstwa Usyka nad Joshuą?
Żużel. Jan Osvald Pedersen: Zawodnik musi umieć wykorzystać potencjał maszyny. Zawsze chętnie wracam do Gdańska (WYWIAD)
Żużel. Krzysztof Buczkowski: Staram się nie bawić w żadne przewidywania
Piłka nożna. Eliminacje Ligi Konferencji: Raków i Lech o krok od awansu do fazy grupowej
Żużel. Leszczynianie mają patent na zwycięzców rundy zasadniczej. Motor ma się czego obawiać
Żużel. Klub uspokaja. „Tajski” pojedzie w niedzielę!