Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W kolejnym odcinku żużlowych wakacji o wspomnienia związane z wypoczynkiem zapytaliśmy zawodnika Stelmet Falubazu Zielona Góra – Krzysztofa Buczkowskiego.

 

Kończący się sezon był z pewnością bardzo intensywny dla Krzysztofa Buczkowskiego. Po jednym z meczów otwarcie przyznał nawet, iż potrzebuje odpoczynku, ponieważ odczuwa zmęczenie częstymi startami. Mimo, iż z Falubazem nie udało się spełnić upragnionego celu, jakim był awans do PGE Ekstraligi, to indywidualnie wychowanek GKM-u może zaliczyć sezon do udanych. Teraz, po sezonie, będzie czas na trochę odpoczynku, a więc postanowiliśmy zapytać 36-latka o ulubione wakacyjne kierunki, najlepsze wspomnienia czy posezonowe plany.

Najpierw jednak wróćmy do przeszłości. Z czym zawodnikowi Falubazu kojarzą się wakacje z dziecięcych lat? – Zawsze w dzieciństwie wyjeżdżaliśmy na Mazury z rodziną do Szałkowa koło Iławy. Niekoniecznie na łódki, ale nad jezioro, bo mamy tam rodzinę. Jeździliśmy cyklicznie tam praktycznie co roku i jest to moje takie najlepsze wspomnienie – odpowiada.

Jakie miejsca miał okazję zwiedzić 36-latek? – Byliśmy na Kubie, dwa razy także w Stanach Zjednoczonych i to właśnie te ostatnie utkwiły mi najbardziej w pamięci, odwiedziliśmy Kalifornię, a stacjonowaliśmy u znajomego. Za pierwszym razem poleciałem tam z Mariuszem Puszakowskim, a za drugim oprócz Mariusza poleciała ze mną rodzina, konkretnie dziewczyna i córka. Spędziliśmy tam naprawdę sporo czasu. Wtedy też zwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc, było to m.in. Las Vegas, San Francisco czy Los Angeles, które było taką naszą „bazą wypadową”. Oprócz korków, które w takich miejscach są na porządku dziennym, to całą resztę wspominam bardzo dobrze. Zobaczyliśmy wtedy na żywo mecz NBA, w którym grali Los Angeles Lakers, byliśmy również w parkach rozrywki, m.in. w San Diego, więc było tych miejsc dosyć sporo – mówi.

USA jest też jednym z największych rynków jeśli chodzi o kulinaria. Co najbardziej przypadło do gustu dwukrotnemu Drużynowemu Mistrzowi Świata Juniorów? – Ja lubię mięso każdego rodzaju, takie jak steki, a także chińskie jedzenie, więc było tam tego naprawdę sporo – przyznaje.

Czy grudziądzanin ma już jakieś plany wakacyjne na zbliżający się czas przerwy międzysezonowej? – Nie, na razie nie mamy planów. Na pewno do końca roku nigdzie się nie wybieramy, zobaczymy jak sytuacja wyglądać będzie po nowym roku – deklaruje.

Krzysztof Buczkowski preferuje bardziej aktywne zwiedzanie czy jednak jest typem „plażowicza”? – Jak byliśmy zakwaterowani w hotelach, to raczej siedzieliśmy właśnie w nich, a wychodziliśmy sporadycznie. Wolimy po prostu spędzić czas na plaży, niż zwiedzać – odpowiada.

Czy zdarza się naszemu rozmówcy pojechać gdzieś w trakcie sezonu na wakacje, czy jest zmuszony odpoczywać wyłącznie zimą? – W tym roku akurat podczas takiej przerwy wyskoczyliśmy z rodziną na pięć dni na Mazury i pojeździliśmy po różnych polach namiotowych. Była to też taka odskocznia i nowość w naszym życiu. Zafundowaliśmy sobie spanie i podróżowanie w camperze po różnych polach i było całkiem fajnie. Stwierdzam jednak, że to nie jest najlepszy pomysł, aby wyjeżdżać gdzieś w trakcie sezonu, jak człowiek jest w rytmie. Nawet taki tydzień wolnego działa wtedy na niekorzyść, bo trochę się człowiek rozleniwia, a jak jest już się w tym „pędzie” to wszystko lepiej funkcjonuje, przynajmniej u mnie – dodaje.

Są na świecie miejsca, które brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Polski z 2012 roku chciałby kiedyś zwiedzić ? – Na pewno chciałbym w przyszłości wrócić do Stanów Zjednoczonych, bo zwiedziliśmy tylko bardzo małą część tego kraju i człowiek chciałby jeszcze trochę tam pojeździć. Zobaczymy jaka będzie sytuacja, bo wiadomo, że nie jest lekko teraz z wyjazdami. Trzeba sobie wszystko na spokojnie zaplanować, żeby człowiek się zbytnio nie zamęczył. Na razie nic nie planujemy, ale zobaczymy, może w przyszłym roku przed sezonem jeszcze uda się zorganizować jakiś fajny wyjazd – kończy nasz rozmówca.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Żużlowe wakacje: Szymon Woźniak, czyli owoce morza, zamki z piasku i leżakowanie

Żużel. Żużlowe wakacje: Bartosz Smektała, czyli plaża w Stegnie, Kenia i górskie klimaty

Żużel. Żużlowe wakacje: Daniel Kaczmarek, czyli Dominikana, Tajlandia i Pad Thai

Żużel. Żużlowe wakacje: Przemysław Pawlicki, czyli Meksyk, taco i guacamole

One Thought on Żużel. Żużlowe wakacje: Krzysztof Buczkowski, czyli Mazury, USA i steki
    Żużel. Kolejna bomba Falubazu! Kvech z dwuletnim kontraktem - PoBandzie - Portal Sportowy
    19 Oct 2022
     8:48am

    […] Żużel. Żużlowe wakacje: Krzysztof Buczkowski, czyli Mazury, USA i steki – PoBandzie &#8211… […]

Skomentuj

One Thought on Żużel. Żużlowe wakacje: Krzysztof Buczkowski, czyli Mazury, USA i steki
    Żużel. Kolejna bomba Falubazu! Kvech z dwuletnim kontraktem - PoBandzie - Portal Sportowy
    19 Oct 2022
     8:48am

    […] Żużel. Żużlowe wakacje: Krzysztof Buczkowski, czyli Mazury, USA i steki – PoBandzie &#8211… […]

Skomentuj