Tauron Włókniarz Częstochowa odkrywa kolejne karty przed sezonem 2024. Po tym jak przedstawiono Madsa Hansena, a także poinformowano o ściągnięciu dyrektora sportowego – Piotra Mikołajczaka – częstochowianie prezentują trenera młodzieży. Juniorami i zawodnikami U-24 zajmie się Sebastian Ułamek.
48-latka bezsprzecznie można zaliczać do grona legend częstochowskiego klubu. Wraz z tym zespołem sięgał on po dwa złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski. W końcówce ubiegłego sezonu także pomagał sztabowi szkoleniowemu. Teraz czeka go jednak znacznie ważniejsza rola.
To właśnie na Sebastianie Ułamku będzie spoczywać odpowiedzialność za wyniki młodzieży. Częstochowianie, po tym jak świetna para Jakub Miśkowiak – Mateusz Świdnicki weszła w wiek seniora, mają spory problem ze zdobywaniem punktów z pozycji juniorskich.
– Nowy trener w sezonie 2024 stanie więc przed wymagającym zadaniem organizacji treningów dla adeptów i juniorów w klasie 250cc i 500cc oraz prowadzenia drużyny młodzieżowej w rozgrywkach PGE U24 Ekstaligi. Warto nadmienić, że opiekę nad młodzieżowcami w klasie 250cc Ułamek dzielić będzie z trenerem miniżużlowców Bartoszem Świącikiem, który swoich podopiecznych z miniżużla przekazuje do dalszej żużlowej edukacji właśnie do wspomnianej wyżej klasy 250cc. Jesteśmy przekonani, że doświadczenie, które przez lata startów zdobył Ułamek oraz jego osiągnięcia sportowe wpłyną pozytywnie na rozwój naszej szerokiej formacji adeptów i młodzieżowców oraz osiągane przez nich wyniki na torze – napisano w oficjalnym komunikacie Włókniarza.
Przypomnijmy, że trenerem pierwszej drużyny ma zostać Janusz Ślączka. Na to ogłoszenie trzeba jeszcze trochę poczekać.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia