Przemysław Pawlicki fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ciągłe pytania z mojej strony, skierowane do tych, którzy powinni na nie sobie odpowiedzieć, mogą męczyć. Tak samo, jak pytania do obiektywnych kibiców o wychowanków, może o kiboli, albo o Mistrza Polski. Dziś pytania do tych najważniejszych, czyli do panów, którzy zasiadają w strefach VIP i decydują o sporcie na szlace w naszym kraju, a nawet zagranicą i wcale nie chodzi o prezesów klubów.

 

Z kim nie rozmawiam, to się okazuje, że sześć drużyn w play-off to bzdura. Każdy, no może wspaniała większość, chce powrotu czterech teamów w play-off. Ewentualnie czterech zwycięskich i czterech spadkowych, a już najbardziej powrotu czegoś, co może by uzdrowiło Ekstraligę – czego? BARAŻY! 

Druga drużyna z pierwszej ligi mogłaby sprawić niespodziankę. Dlaczego blokujemy rotację w najlepszej lidze świata? Niech nikt mi nie mówi, że Falubaz Zielona Góra (nadal Falubaz i mam nadzieję, że nim pozostanie pomimo sporu sądowego) nie mógł walczyć o Ekstraligę w 2022 roku. Pomimo trudności finansowych w klubie już mają i środki i możliwości. Zresztą, czy te „trudności” nie były na wyrost? Przecież wymogi najlepszej ligi świata, dotyczące uzyskania licencji, są jak z kosmosu. Proszę mi pokazać stadion żużlowy, poza polską, który spełnia kryteria Ekstraligi!

Przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański, też widzi inaczej stadion niż moi rozmówcy? Czy czasem władze PGE Ekstraligi z prezesem Wojciechem Stępniewskim nie przypisują sobie zasług i czy wygląda to tak różowo dla kibiców, którzy zdzierają gardła na stadionach? No i we władzach nadrzędnych. Czy Pan Michał Sikora, prezes PZM, widzi rozgrywki speedwaya w polskich trzech ligach jak jego wymienieni powyżej koledzy? Czy w trakcie meczu żużlowego, zajęci spożywaniem dobrych obiadów „na kolację” i popijając średniej jakości, ale jednak, whiskaczem widzimy zupełnie inaczej mecz, który przebiega na… zewnątrz? 

Z własnego doświadczenia odpowiem na powyższe pytanie. Tak, widzimy INACZEJ, ponieważ, jak mówi przysłowie: „Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”. Gdyby tak panowie „SSS” zasiedli anonimowo na trybunach (nie trzeba kominiarek, gdyż i tak nie byliby rozpoznani) i posłuchali „głosu fanów żużla”, to może zauważyliby różnice. Właśnie tu kłóci się interes panów Stępniewskiego, Sikory i Szymańskiego z interesem tych pionków w grze. Wiadomo o kogo chodzi? O tych zwykłych, nic nieznaczących i tych co nie mają nic do powiedzenia – KIBICÓW!

 

Wawrzyniec KWERKO