Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W gronie żużlowców, którzy po sezonie 2024 zakończą wiek juniora jest Krzysztof Sadurski. Młodzieżowiec zdecydował się opuścić spadające z PGE Ekstraligi Cellfast Wilki Krosno i przeniósł się do beniaminka z Zielonej Góry. Nie ma wątpliwości, że punkty jego, a także Oskara Hurysza mogą bardzo mocno pomóc żółto-biało-zielonym w walce o utrzymanie na najwyższym szczeblu. O wyborze Enea Falubazu, nauce wyniesionej z podkarpackiej ekipy oraz szczególnych wspomnieniach z W69 rozmawiamy w poniższym wywiadzie.

 

Zbliża się szczególny sezon dla Ciebie. Po raz ostatni pojedziesz jako junior. Co sprawiło, że właśnie na ten rok wybrałeś ekipę Enea Falubazu Zielona Góra?

Do przejścia do Falubazu skłoniła mnie przede wszystkim chęć dalszego rozwoju. Chcę stawiać dalsze kroki w mojej żużlowej karierze i to jest dla mnie najważniejsze. Liczę, że sezon pokaże, że to był dobry wybór.

A sporo innych ofert się pojawiło?

Były jeszcze dwie inne propozycje. Zgłosił się do mnie jeszcze jeden klub ekstraligowy i miałem opcję pozostania w Cellfast Wilkach Krosno. Myślę, że to właśnie w Zielonej Górze mogę się rozwinąć najmocniej.

Poprzednie dwa lata spędziłeś we wspomnianych Wilkach. Startowałeś w roli gospodarza na wymagającym torze. Jak podsumujesz ten czas?

O krośnieńskim torze każdy ma swoje przemyślenia. Dużo już na ten temat zostało powiedziane. Ja na ten tor nigdy nie narzekałem. Wiadomo, że zdarzały się trudniejsze mecze, ale tak jest na każdym obiekcie. To był fajny czas i myślę, że on mi dużo pomógł. Sporo się w Krośnie nauczyłem. Ja o tym klubie zawsze będę dobrze mówił. Czas spędzony w tym zespole wspominam dobrze i z uśmiechem na twarzy będę tam wracał. Nigdy nie powiem złego słowa.

Żużel. Przemysław Pawlicki: Wybór Falubazu to świetna decyzja. Mamy fajny zespół (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Krzysztof Sadurski fot. materiały prasowe Falubaz Zielona Góra

Jak już jesteśmy przy torach, to jakie wspomnienia masz z tym przy W69, który teraz będzie Twoim domowym?

Wiadomo, że w sporcie są wzloty i upadki. Na tym torze też miałem takie doświadczenia. Zdecydowanie najbardziej pamiętam ten finał z 2022 roku, gdy z Wilkami wywalczyliśmy awans do PGE Ekstraligi. Cieszyliśmy się tam z awansu i było to wyjątkowe przeżycie. Decydował jeden punkt. Tor Falubazu nie jest mi obcy i na pewno w tym roku mi się to przyda. Było już sporo jazdy w zawodach młodzieżowych czy turniejach Zaplecza Kadry Juniorów.

Żużel. Ligi nie mają, ale mistrz u nich śmiga! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Przed tym ostatnim rokiem juniorskim zawodnicy często mówią, że to jest ten czas, kiedy chcą zacząć regularnie wygrywać z seniorami. U Ciebie jest podobnie?

Staram się nie myśleć, że to już ten ostatni rok. Przygotowuję się do niego tak, jak do każdego innego. Mam swoje ambicje, które są duże, ale jadę bez większej presji. Najważniejsze, aby rozwijać siebie i swoją jazdę.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA