Żużel. Wybrzeże nie chce ryzykować i ściągać Miedzińskiego. „Bałbym się go zatrudnić po tym, co stało się przed rokiem”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pomimo tego, że do startu 1. Ligi Żużlowej 2023 pozostały dwa miesiące, to wciąż trudno przewidzieć jaki będzie ostateczny skład Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Po dużych przetasowaniach w okresie transferowym, w ekipie z Trójmiasta brakuje jeszcze zawodników na dwie pozycje. Eryk Jóźwiak podkreśla, że klub cały czas monitoruje rynek i zdradza, iż nie jest planowane ściągnięcie Adriana Miedzińskiego.

 

Ekipy, które chcą się jeszcze wzmocnić bacznie obserwują sytuację w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz. Po otrzymaniu obywatelstwa przez Wadima Tarasienkę w zespole jest aż dwóch seniorów za dużo. Czy na któregoś z nich skuszą się gdańszczanie?

– Szanse mamy takie same, jak wszyscy. Jest duże zawirowanie, jak chodzi o Wadima Tarasienko. Najpierw było, że pojedzie od pierwszej kolejki, teraz słyszymy, że od czwartej. Musimy poczekać, aż się to unormuje i będzie ta jedna pewna odpowiedź. Wiemy tyle, że nikomu w Grudziądzu nie dali jeszcze zielonego światła. Jak to się stanie, będziemy mogli rozmawiać o tym, czy podejmiemy rękawicę. Zobaczymy, ilu będzie konkurentów – komentuje Eryk Jóźwiak na łamach polskizuzel.pl.

Sprawy regulaminowe mogą sprawić, że grudziądzanie poczekają z ostatecznym ruchem i zdecydują się na wypożyczenia po rozpoczęciu rozgrywek. Taki scenariusz nie jest jednak korzystny dla Wybrzeża, które chce poszerzyć skład jeszcze przed rozpoczęciem zmagań.

– To nie jest optymalne rozwiązanie. Nie wiemy, co wydarzy się w pierwszych kolejach. Rok temu takie czekanie odbiło się nam czkawką, bo wpadliśmy w tarapaty. Chcielibyśmy uniknąć powtórki tamtego scenariusza i pojechać od pierwszej kolejki w pełnym składzie – podkreśla opiekun Zdunek Wybrzeża.

Jednym z kandydatów na pozycję krajowego seniora w Wybrzeżu mógłby być Adrian Miedziński. Żużlowiec kilkukrotnie podkreślał już, że chciałby wrócić do ścigania. Takiego ruchu ze strony gdańskiego klubu nie należy się jednak spodziewać.

– Rozglądamy się w gronie tych, co mają kontrakty warszawskie. Co do Adriana, to nie chciałbym ponosić ryzyka. Bałbym się go zatrudnić po tym, co stało się przed rokiem. Nie chciałbym dramatów związanych ze zdrowiem i całej tej atmosfery, jaka mogłaby się wytworzyć wokół klubu, gdyby znowu coś się stało. Co do innych nazwisk, to prócz Holty są też Kościuch czy Miesiąc. Nie ma jednak co wyliczać i rzucać nazwiskami, bo na razie z nikim nie rozmawiamy. Nawet z Mateuszem Szczepaniakiem. Nie nagabujemy, bo na ten moment nie ma o czym gadać. Druga strona musi zdecydować – podsumowuje Eryk Jóźwiak.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Damian Ratajczak: Obóz na Malcie to świetny pomysł. W kadrze chcę być co roku – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Prezes sprawdził się w meczu piłkarskim. „Kiedyś tę piłkę się kopało” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)