Jakub Miśkowiak i Damian Ratajczak podczas zgrupowania reprezentacji Polski na Malcie. fot. Instagram Damiana Ratajczaka
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zgrupowaniem na Malcie reprezentacja Polski rozpoczęła przygotowania do najważniejszych zmagań w sezonie 2023. Na obozie są zarówno najbardziej doświadczeni zawodnicy, jak i ci, którzy są dopiero na początku swoich karier. Damian Ratajczak opowiada o szlifowaniu formy Biało-Czerwonych i przyznaje, że takie zgrupowanie jest dla niego ogromną motywacją do dalszej pracy.

 

Wyjazd na Maltę to nowość dla reprezentacji Polski. W poprzednich dwóch latach kadrowicze spotykali się w Bydgoszczy, a wcześniej przeważały wyjazdy w polskie góry. Rafał Dobrucki, szkoleniowiec drużyny narodowej, widział lekkie znudzenie wśród zawodników i zdecydował się postawić na inny kierunek.

– Wybór Malty to naprawdę świetny pomysł. Możemy potrenować i przygotować się do sezonu w bardzo fajnym klimacie. Słońce od rana świeci, jest znacznie cieplej niż w Polsce. Organizm dużo lepiej na to reaguje i aż chce się trenować – mówi nam przebywający na zgrupowaniu Damian Ratajczak.

Jak łatwo się domyślić, junior Byków najwięcej czasu na zgrupowaniu spędza z młodszymi zawodnikami. Na zgrupowaniu są obecni też m.in. Jakub Miśkowiak, Kacper Pludra, Wiktor Przyjemski czy Bartłomiej Kowalski. Rady od starszych żużlowców też się jednak pojawiają.

– Super, że mamy trochę czasu na spędzenie z doświadczonymi i klasowymi zawodnikami. Dobrze jest łapać z nimi kontakt, bo w przyszłości na pewno to zaprocentuje. Warto ich słuchać, bo od każdego można wyciągnąć coś ciekawego, co pomoże w dalszym rozwoju. Każdy czymś się wyróżnia. Są dwa treningi dziennie, więc sporo czasu jesteśmy też wszyscy razem – opowiada 17-latek.

Motywem przewodnim zgrupowania są oczywiście treningi rowerowe. Kadrowicze korzystają z pięknych terenów, wręcz stworzonych do intensywnych treningów kolarskich. Jak się okazuje zawodnicy sprawdzają się również w innych dyscyplinach.

– Mieliśmy trzy dni rowerów, dwa razy graliśmy w piłkę nożną, trochę też w siatkówkę. Fajnie, że te zajęcia są tak bardzo urozmaicone. Jest sporo treningu, ale też dużo śmiechu przez co budujemy dobrą atmosferę – kontynuuje.

Jedną z atrakcji Malty jest wioska marynarza Popeya. Została ona stworzona na potrzeby filmu z 1980 roku, w którym główną rolę grał Robin Williams. To niezwykłe miejsce z daleka mogli oglądać nasi kadrowicze.

– Mieliśmy trochę okazji do zwiedzania. W samej wiosce nie byliśmy, ale zatrzymaliśmy się niedaleko podczas jednego z treningów rowerowych. Porobiliśmy sobie zdjęcia i ruszyliśmy dalej w trasę – tłumaczy nasz rozmówca.

Samo zgrupowanie jest też dla juniora Byków dużą motywacją do dalszej pracy. W tym roku chce on być mocnym punktem zespołu, ale także odjechać kilka udanych zawodów z Orzełkiem na piersi.

– Taki obóz to spełnienie marzeń. Fajnie być w takim gronie z najlepszymi zawodnikami świata. Miło też, że dotychczasowa praca została doceniona. W kadrze chcę być co roku – kończy Damian Ratajczak, który w niedzielny wieczór, zgodnie z tradycją, przeszedł chrzest juniorów.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Przemysław Termiński: Emil pamięta jak się jeździ. Motor mnie nie przekonuje (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Torowe przygotowania Stelmet Falubazu. Zielonogórzanie liczą na całe przygotowania przy W69 – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)