1989 rok śmiało można określić najlepszym w bogatej karierze wychowanka Kolejarza Opole, Wojciecha Załuskiego. Popularny „Wojtula” sięgnął wówczas po tytuł Indywidualnego Mistrza Polski, choć początkowo miał być jedynie rezerwowym. Niedawno były zawodnik klubów z Opola i Wrocławia obchodził okrągłe 60. urodziny i na łamach Tygodnika Żużlowego powspominał ten pamiętny dzień.
Po wycofaniu się z udziału w turnieju Zenona Kasprzaka oraz Dariusza Stenki, Wojciech Załuski w ostatniej chwili „wskoczył” do pierwszej szesnastki. Nikt nie spodziewał się jednak, że w Lesznie to właśnie ten zawodnik odegra kluczową rolę. W pokonanym boju pozostawił m.in. Jana Krzystyniaka i Tomasza Golloba.
– Pamiętam te zawody bardzo dobrze. Kompletnie nikt na mnie nie stawiał. Przecież ja miałem być tam tylko rezerwowym i potraktowałem to wszystko na luzie, żadnych specjalnych przygotowań nie było. Niespodziewanie tak spadło to wszystko w moje ręce. Pojechałem do Leszna jako rezerwowy i jakoś się udało – wspomina.
W turnieju aż roiło się od gwiazd. Oprócz wspomnianych Krzystyniaka i Golloba, w turnieju brali udział również tacy wielcy speedwaya jak Andrzej Huszcza, Piotr Świst czy Ryszard Dołomisiewicz.
– Zrobiłem trzynaście punktów i wszyscy byli zaskoczeni tym co się stało. Siebie też zaskoczyłem – przyznaje. – Nie było znanych zagranicznych tunerów, a sprzęt przyszykował mi opolski mechanik, Józef Gorzkowski. Mocno mi wtedy podpowiadał odnośnie przełożeń i ustawień. Jak się okazało, że w turnieju nie wystąpią Zenek Kasprzak i Darek Stenka, to z marszu, bez żadnej napinki sobie pojechałem – dodaje.
Tego dnia los ewidentnie sprzyjał „Wojtuli”. – W pierwszym biegu kompletnie nie trafiłem z przełożeniami, ale wyścig został przerwany po upadku Janusza Łukasika. W powtórce już wygrałem, a jak się okazało, udało się to wszystko poskładać – wspomina.
Dziś Wojciech Załuski trzyma się w bezpiecznej odległości od żużla. Obecnie pracuje na opolskim stadionie lekkoatletycznym i jak przyznaje, żużel śledzi tylko w mediach. Nie wyklucza jednak w przyszłości powrotu do dyscypliny. – Po sezonie 2002 zakończyłem karierę i powiem szczerze, że istnieje życie bez żużla. Aż tak mocno mnie nie ciągnie, żeby do tego wrócić. Na razie po prostu wyleczyłem się z żużla, była jakaś propozycja powrotu, ale podziękowałem. Nigdy jednak nie mów nigdy, nie wiem jak to się w przyszłości poukłada. Na dzisiaj nic nie mogę obiecać. Ja się całkiem od żużla nie odcinam, po prostu w tej chwili robię coś innego. Ale może jeszcze wrócę? – kwituje 60-latek.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. 60. urodziny Wojciecha Załuskiego. „Ja po prostu całe życie kochałem żużel”
Żużel. Wielkie święto w Bydgoszczy. Łaguta i Szlauderbach zamykają stawkę Kryterium Asów
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie