Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

 

Jan Andersson to doskonale znany były szwedzki żużlowiec. Po zakończeniu swojej kariery zawodniczej sławę zdobył jako tuner silników. To jego silniki wiozły między nimi Tomasza Golloba po zwycięstwa. Obecnie Szwed żużel ogląda wyłącznie z fotela . 

Dwa lata temu pozbyłem się całkowicie swojego warsztatu. Kupił go Martin Smoliński który oczywiście ma smykałkę do „grzebania” w silnikach. Bywały lata że przygotowywałem pięćdziesiąt silników rocznie także teraz mam czas na odpoczynek. Grand Prix oczywiście oglądam nadal, najczęściej w telewizji i nie ukrywam podziwiam to co potrafi robić na motocyklu Zmarzlik , mówił w rozmowie z Lee Ashby, były tuner. 

Andersson przyznał również że jak zaczynał w latach siedemdziesiątych swoją żużlową karierę to miał swojego idola. Był nim nie kto inny jak rodak, Anders Michanek 

Tak. Jak zaczynałem w 1974 to chyba chciałem być właśnie kiedyś taki jak on. Później oczywiście przeżyciem było ściganie się z nim no i wygrane z Andersem. Nie pamiętam kiedy wygrałem z nim po raz pierwszy ale musiało być to dla mnie wtedy ważne przeżycie – mówi były indywidualny mistrz Szwecji. 

Były tuner Tomasza Golloba nie ukrywa że na przestrzeni lat w żużlu zmieniła się jedna rzecz, która ma podstawowe znaczenie w kwestii zostania skutecznym żużlowcem 

– Na pewno aby zostać żużlowcem największą uwagę należy poświęcić temu aby jak najczęściej trenować. Praktyka i wyrobienie automatyki to podstawa wszystkiego. Druga rzecz to odpowiednia waga. Kiedyś, w moich czasach za bardzo do tego nie przywiązywano wagi. Obecnie ciężar ma znaczenie i nic dziwnego że coraz rzadziej znajduje się zawodnika „przy kości”. Większość zawodników ściśle przestrzega zasad dietetyki wiedząc jakie ma to obecnie znaczenie przy wyniku na torze – podsumowuje Anderssson.