fot. Radek Kalina / Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Anders Thomsen z pewnością długo nie zapomni tegorocznych wakacji. Duńczyk udał się na zasłużony odpoczynek do RPA, ale ma spore problemy z powrotem do domu. Wszystko przez nowy wariant koronawirusa.

 

Mowa oczywiście o Omikronie wykrytym 11 listopada w Bostwanie. Wirus rozprzestrzenia się bardzo szybko a jednym z krajów, w których zostały odnotowane liczne przypadki zachorowań właśnie tym wariantem jest RPA. Władze europejskich państw szybko wprowadziły obostrzenia w ruchu lotniczym utrudniające podróżnym powrót do kraju.

– Aby oderwać się od wszystkiego i trochę zrelaksować, zanim sezon ponownie się rozpocznie, Anders i Trine pojechali na wakacje na Nyati Safari. Kiedy wyjeżdżali 14 dni temu, panował spokój i nie było problemów z koronawirusem – mówi ojciec Andersa Thomsena, Jan Thomsen w rozmowie z serwisem fyens.dk.

Co najważniejsze, Duńczyk czuje się dobrze i nic nie wskazuje na to, aby mógł być zakażony nową odmianą koronawirusa. Jeśli wszystko potoczy się po myśli zawodnika, to niebawem powinien móc udać się w podróż powrotną.

– Byliśmy gotowi do powrotu do domu w sobotę, ale krótko przed odlotem dostałem mail o tym, że nasz lot został odwołany. Wygląda na to, że w środę lecimy samolotem. Mamy nadzieję, że nie zostaniemy poddani kwarantannie w Amsterdamie i będziemy mogli udać się bezpośrednio do Danii – mówi z kolei Anders Thomsen.

– Nie cierpimy na żadne trudności. Właścicielka mieszkania pozwoliła nam zostać, więc mamy luksus i dobre jedzenie. Jest nawet dobra siłownia, więc mogę utrzymać formę – dodaje.

Z racji tego, że do sezonu zostały jeszcze nieco ponad cztery miesiące, wspomniane wydarzenia nie powinny utrudnić Thomsenowi przygotowań do rozgrywek. Niebawem Duńczyk przystąpi intensywniejszych treningów fizycznych, a na przełomie stycznia i lutego uda się na zgrupowanie z Moje Bermudy Stalą Gorzów.