Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rezultat spotkania ZOOleszcz GKM-u Grudziądz – Platinum Motor Lublin śmiało można nazwać największą sensacją tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi. Gołębie nie dały szans mistrzom Polski, triumfowały 56:34 i dopisały sobie niezwykle cenne trzy oczka do tabeli. Ważnym punktem gospodarzy w tym spotkaniu był Wadim Tarasienko. 29-latek mówił po zawodach o radości z pierwszego zwycięstwa, ważnym rozegraniu przedostatniego wyścigu oraz pomocy Glebowi Czugunowowi.

 

Wygrywacie niesamowicie ważne spotkanie z Platinum Motorem Lublin. Chyba możecie mówić o złapaniu dużego oddechu, bo do wielu tygodni ta tabela dla Waszej drużyny nie wyglądała zbyt dobrze…

Fajnie w końcu się cieszyć po meczu! Ile można dostawać baty? Bardzo się cieszę, że cały zespół dobrze pojechał w tym spotkaniu. Byliśmy tego dnia jednym teamem. Musimy to utrzymać. Każdy musi sobie pomagać, wtedy o ten sukces będzie dużo łatwiej.

Wiadomo, że jesteś zawodnikiem i zawsze wierzysz w jak najlepszy wynik zespołu. Jednak czy jakbym powiedział Ci przed meczem, że wygracie z bonusem to byś w to uwierzył?

Powiedziałbym wtedy, że skoro mamy wygrać, to bierzemy się do roboty. Wzięliśmy się za pracę i mamy te trzy punkty.

14. wyścig można nazwać Twoim najważniejszym wyścigiem w PGE Ekstralidze do tej pory? Wygraliście z Glebem Czugunowem podwójnie i mocno się przybliżyliście do punktu bonusowego.

Jestem bardzo zadowolony z tego biegu. To był bardzo ważny moment tego meczu. Tak się fajnie ułożył ten pierwszy łuk, że wyjechaliśmy na podwójne prowadzenie. Widziałem, że Gleb jedzie przede mną. Czułem, że jestem szybszy, ale w żadnym wypadku nie starałem się go wyprzedzać. Zależało mi na obronie przed Mateuszem Cierniakiem. To się udało i wyszedł z tego świetny wyścig w naszym wykonaniu.

Pod kątem indywidualnym zdobyłeś 8 punktów i 2 bonusy. To jeden z lepszych występów w tym sezonie. Sporo jeszcze potrzebujesz, aby w pełni optymalnie czuć się na grudziądzkim torze?

Ten mecz tak się układał, że co chwilę na mnie wchodziły rezerwy taktyczne. Nie było więc zbyt łatwych wyścigów. Mam jednak jeszcze sporo rzeczy do poprawy. Wiem, gdzie robię błędy i nad czym muszę pracować. Jadę troszkę chaotycznie, bo za bardzo chcę. Przede wszystkim muszę uspokoić jazdę. To taka najważniejsza sprawa.

Weszliśmy w drugą część rundy zasadniczej, więc czas na pierwsze oceny. Jak Ty możesz na ten moment podsumować swoje wejście do PGE Ekstraligi?

Każdy mnie skreślał. Mówili, że mam słabe starty i sobie nie poradzę w PGE Ekstralidze. Jak widać, poprawiłem u siebie ten element. Wychodzę spod taśmy równo z rywalami, a czasem nawet wygrywam i bardzo się z tego cieszę. Nie skupiam się za bardzo na ocenianiu. Pracuję, aby w kolejnych meczach być jeszcze lepszym zawodnikiem.

W końcu możecie mówić o tym, że pojechała cała drużyna. Do tej pory zawsze czyichś punktów brakowało. To klucz do wygrywania na tym najwyższym szczeblu?

Zdecydowanie tak. Bardzo przyjemnie się wyjeżdża z pierwszego łuku na przedzie, gdy widzisz obok kolegów z drużyny. To daje takie mentalne wsparcie, że nie walczysz w biegu sam. To motywuje, żeby walczyć w tych biegach o więcej.

Bardzo ważne było przebudzenie Gleba Czugunowa. W końcu mocniej zapunktował. Jako koledzy z drużyny pomagaliście mu dojść do formy?

Mogę powiedzieć, że Gleb potrzebuje indywidualnego podejścia. Trenowaliśmy razem w czwartek i piątek. Rozmawialiśmy na temat ustawień i nie tylko. Świetnie się dogadujemy i ja przekazuję mu sporo wskazówek odnośnie motocykli. Inni zawodnicy też mu pomagali. Myślę, że to wczoraj zaowocowało.

W piątek czeka Was kolejny mecz z faworytem do wygranej w całej lidze. We Wrocławiu będzie wybitnie trudne zadanie, bo Betard Sparta na razie wydaje się nie do zatrzymania…

Na Stadionie Olimpijskim jeździłem przed przebudową, więc dużo wspomnień z tego toru nie mam. Każdy jest człowiekiem i nie jest tak, że my nie możemy tam wygrać. Jesteśmy zespołem, który ma olbrzymi potencjał. Trzeba go wykorzystać. Nie możemy patrzeć na rywala jako kogoś wielkiego. Jedziemy tam walczyć.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Max Fricke: Zdobycie bonusa to wielka niespodzianka. Wiemy, na co nas stać – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Kamienie spadły z leszczyńskich serc. Janusz Kołodziej bez złamań – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Chris Holder: Niektórym juniorom powinno się odebrać licencję. To była czerwona kartka! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)