Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedzielne spotkanie pomiędzy ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, a Fogo Unią Leszno zakończyło się zwycięstwem gości 50:40. Pechowo zawody zakończył jeden z zawodników Byków Chris Holder. Australijczyk groźnie uderzył w bandę na prostej startowej. U byłego mistrza świata zdiagnozowano pęknięty kręg szyjny C5. Menadżer Piotr Baron odpowiada nam, czy w klubie wiedzą kto zastąpi mistrza świata z 2012 roku w najbliższych spotkaniach.

 

Fogo Unia Leszno rozpoczęła tegoroczny sezon od zwycięstwa 46:44 z Cellfast Wilkami Krosno. Następnie leszczynianie udali się do faworytów z Wrocławia, gdzie przegrali 38:52. W ubiegłą niedzielę ponownie wrócili na zwycięską ścieżkę, pokonując w Grudziądzu miejscowy ZOOleszcz GKM 50:40. Pechowo zawody zakończył Chris Holder. Do jego upadku doprowadził Kacper Pludra, który za ten atak został ukarany wykluczeniem z biegu oraz żółtą kartką. Australijczyk uderzył z impetem w bandę na prostej startowej, gdzie nie znajdowały się już elementy bandy dmuchanej. U byłego mistrza świata zdiagnozowano pęknięty kręg szyjny C5.

– Zawsze pierwsze co się myśli podczas takiego zdarzenia, to oby zawodnik był cały i bez kontuzji. W takich momentach jest to najważniejsze. Chris zszedł z toru o własnych siłach, ale pojechał do szpitala porobić prześwietlenia. Tam się okazało, że ma niestety pęknięty kręg szyjny – mówi nam menadżer Fogo Unii Piotr Baron.

Ta kontuzja wyklucza go ze startów przynajmniej do 11. kolejki PGE Ekstraligi. W tym czasie działacze klubu mogą poszukać jakiegoś wzmocnienia, które wypełni lukę po Holderze. – Z tymi wzmocnieniami to może być trochę słabo. Rynek jest jaki jest i większość zawodników, którzy coś sobą prezentują są gdzieś zakontraktowani, więc trudno mówić o jakichkolwiek wzmocnieniach.  Nic na to nie poradzimy. Chłopak ma kontuzję i nie mamy na to wpływu. Będziemy musieli radzić sobie bez niego – tłumaczy.

Byki w najbliższy piątek zmierzą się na własnym torze z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Anioły mają na swoim koncie zwycięstwo oraz porażkę. Mimo wszystko jest to drużyna typowana do walki o medale i na papierze silniejsza od leszczynian. Jak na te spotkanie zapatruje się menadżer Unii? – Wiemy, że jest to bardzo silna drużyna. Musimy się przygotować. Mamy treningi przed piątkowym spotkaniem i postaramy się jak najlepiej do tego przygotować – powiedział.

Jedną z opcji, którą może wykorzystać Baron jest postawienie na juniorów, którzy mieliby po dwa starty dodatkowo. Możliwe jest również, że w składzie zadebiutuje Nazar Parnicki. Ukrainiec skończy w tym roku 17 lat, lecz już jest okrzyknięty wielkim talentem. – Wizję składu będę miał we wtorek przed godziną 15, gdy ogłosimy zestawienie i wtedy będzie wszystko wiadome – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Unia na wiele tygodni bez Holdera! Australijczyk z pęknięciem kręgu szyjnego C5

Żużel. Przemysław Pawlicki: Bardzo dobrze czuję się w Falubazie. Jestem zadowolony wyniku