Przemysław Pawlicki z Piotrem Protasiewiczem. fot. media klubowe Falubazu Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przemysław Pawlicki z pewnością może uznać początek sezonu za bardzo udany. Mecz w Gdańsku zakończył kompletem punktów, a jego Enea Falubaz Zielona Góra wygrał spotkanie z ogromną przewagą. 31-letni żużlowiec jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw i nie ukrywał tego zaraz po starciu trzeciej kolejki.

 

W pierwszym spotkaniu w sezonie drużyna z Grodu Bachusa wybrała się do Rybnika. Na Śląsku ekipa z Zielonej Góry wygrała bardzo pewnie 52:38, a Pawlicki przywiózł 13 punktów. Jedynym zawodnikiem, który pokonał lidera Falubazu był Patrick Hansen. W Gdańsku natomiast nie znalazł się nikt na tyle mocny, aby mógł zagrozić popularnemu „Shamkowi”. Jego drużyna kolejny raz pokazała moc, wygrywając spotkanie w stosunku 53:37. – Jestem zadowolony z tego wyniku oraz świetnej pracy mojego teamu, całej drużyny. Bardzo się cieszę, że w kolejnym spotkaniu pokazujemy moc Falubazu. Oby to zostało jak najdłużej, najlepiej do końca sezonu – mówi Pawlicki.

Z pewnością takie występy budują starszego z braci. Po dwóch spotkaniach najlepszą średnią biegową legitymuje się właśnie lider „Motomyszy”. Wychowanek Unii Leszno może popisać się wynikiem 2,800 pkt/bieg, co z pewnością budzi podziw. Nie może także narzekać na aklimatyzację, która jak widać przebiega właściwie. – Bardzo dobrze czuję się w drużynie Falubazu. Od samego początku pasowała mi tutaj atmosfera. Dogaduje się świetnie z chłopakami – stwierdził.

Tor w Gdańsku do najłatwiejszych z pewnością nie należy. Już w inauguracyjnym spotkaniu Tobiasz Musielak stwierdził, że tor w Gdańsku niezbyt nadaje się do jazdy. Swoją opinią na temat toru podzielił się także najlepszy zawodnik 1. Ligi Żużlowej. – Staramy się myśleć, że trzeba jechać na wszystkich torach. Ja zwolennikiem takich torów jak dzisiaj nie jestem. To jest loteria, ciężko jest dograć motocykl. Wolę tory na których można powalczyć, gdzie można wybierać więcej ścieżek. Staram się nie patrzeć na jakim torze jadę, myślę o tym aby pojechać jak najlepiej – zakończył Pawlicki.