Ebut.pl Stal Gorzów w tym roku bardzo szybko zabrała się za kompletowanie składu. Władze klubu znad Warty przekonały liderów do podpisania dwuletnich umów i inne zespoły musiały obejść się smakiem. Waldemar Sadowski przekonuje jednak, że rozmowy w sprawie zbudowania drużyny na lata nie były szczególnie trudne.
Wieloletnie umowy w czarnym sporcie wciąż są rzadkością. Żużlowcy wolą krótkie kontrakty, które dają możliwość negocjacji z różnymi ekipami w kolejnym okienku. Nie jest tajemnicą, że ciekawe propozycje w tym roku otrzymywali Martin Vaculik czy Anders Thomsen. Ten duet, a także Szymon Woźniak postanowili wybrać jednak umowy w Stali do końca sezonu 2025.
– Żużlowcy mieli oferty, ale ostatni rok wspólnej pracy pokazał tym wszystkim chłopakom, w którą stronę chcemy iść. To ułatwiło rozmowy. Mieliśmy pierwszeństwo i zawodnicy to podkreślali. Wszystko przebiegło sprawnie, przypomnę, że myśmy wszystkich ogłosili bardzo wcześnie. To, że chłopaki zostają na dwa lata to wielka zasługa pracy całego klubu. Trudno mi wskazać z kim było najłatwiej. To były rozmowy krótkie i przyjemne – tłumaczy nam Waldemar Sadowski.
Nie zanosi się więc na to, aby żółto-niebiescy w kolejnych latach mieli przechodzić kadrową rewolucję. W ebut.pl Stali twierdzą, że z takim składem, wzmocnionym podczas giełdy Jakubem Miśkowiakiem, są w stanie spełniać oczekiwania kibiców.
– Drużyna w mojej ocenie jest bardzo mocna. Dołącza jeszcze Kuba Miśkowiak. Uważam, że możemy mieć jeszcze bardziej wyrównany zespół niż w sezonie 2023. Wyrównany zespół prowadzi do sukcesów. Każdy z nich może robić po 10 punktów w meczu – dodaje prezes gorzowskiego klubu.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Co za pogoń Sparty! Wydarli remis w biegach nominowanych! (RELACJA)
Żużel. Brady Kurtz show w Rybniku! ROW z kolejnym zwycięstwem! (RELACJA)
Żużel. Orzeł nad przepaścią! PSŻ zdobył Moto Arenę! (RELACJA)
Żużel. Fatalna kraksa w Rybniku. Motocykl wyleciał za bandę!
Żużel. Lwy chcą w końcu pokazać pazur. Spartanie jadą tam, gdzie świetnie się czują (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Zmiana ligi nie robi na nim większego wrażenia. Skąd forma Ryana Douglasa?