Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ebut.pl Stal Gorzów w tym roku bardzo szybko zabrała się za kompletowanie składu. Władze klubu znad Warty przekonały liderów do podpisania dwuletnich umów i inne zespoły musiały obejść się smakiem. Waldemar Sadowski przekonuje jednak, że rozmowy w sprawie zbudowania drużyny na lata nie były szczególnie trudne.

 

Wieloletnie umowy w czarnym sporcie wciąż są rzadkością. Żużlowcy wolą krótkie kontrakty, które dają możliwość negocjacji z różnymi ekipami w kolejnym okienku. Nie jest tajemnicą, że ciekawe propozycje w tym roku otrzymywali Martin Vaculik czy Anders Thomsen. Ten duet, a także Szymon Woźniak postanowili wybrać jednak umowy w Stali do końca sezonu 2025.

– Żużlowcy mieli oferty, ale ostatni rok wspólnej pracy pokazał tym wszystkim chłopakom, w którą stronę chcemy iść. To ułatwiło rozmowy. Mieliśmy pierwszeństwo i zawodnicy to podkreślali. Wszystko przebiegło sprawnie, przypomnę, że myśmy wszystkich ogłosili bardzo wcześnie. To, że chłopaki zostają na dwa lata to wielka zasługa pracy całego klubu. Trudno mi wskazać z kim było najłatwiej. To były rozmowy krótkie i przyjemne – tłumaczy nam Waldemar Sadowski.

Nie zanosi się więc na to, aby żółto-niebiescy w kolejnych latach mieli przechodzić kadrową rewolucję. W ebut.pl Stali twierdzą, że z takim składem, wzmocnionym podczas giełdy Jakubem Miśkowiakiem, są w stanie spełniać oczekiwania kibiców.

– Drużyna w mojej ocenie jest bardzo mocna. Dołącza jeszcze Kuba Miśkowiak. Uważam, że możemy mieć jeszcze bardziej wyrównany zespół niż w sezonie 2023. Wyrównany zespół prowadzi do sukcesów. Każdy z nich może robić po 10 punktów w meczu – dodaje prezes gorzowskiego klubu.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Bartosz Zmarzlik nie rozstaje się z motocyklem. Trenował razem z… Antosiem! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Skandaliczne słowa mistrza świata. „Niedługo na niego wpadnę” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)