Podczas gdy w Polsce kibice wciąż wyczekują sezonu żużlowego to zagranicą zawodnicy mieli już kilka okazji do rywalizacji. Jednym z pozytywnych zaskoczeń tego roku jest Ben Cook, który zdążył pokazać się z dobrej strony na tle wyżej notowanych przeciwników.
Starszy z braci Cook w styczniu okazał się rewelacją Indywidualnych Mistrzostw Australii kończąc cykl na 6 miejscu. Podczas 3 rundy rozgrywanej w Albury-Wodonga stanął nawet na podium. Lepsi od niego okazali się jedynie Max Fricke i Ryan Douglas. Za plecami za to pozostawił wiele znanych z polskich torów nazwisk takich jak chociażby Rohan Tungate, Jack Holder czy Jaimon Lidsey. W końcowej klasyfikacji mistrzostw za plecami Bena uplasowali się między innymi Chris Holder, Sam Masters oraz Keynan Rew.
Żużel. Nie zabrakło problemów podczas pierwszego meczu w Polsce! Orzeł lepszy Polonii
Dwa dni temu podczas Testimonialu Charlesa Wrighta udowodnił, że jego forma z początku roku nie była chwilowa. Zdobywając 11 punktów w fazie zasadniczej wziął udział w półfinale, w którym zajął drugie miejsce premiujące go jazdą w finale zawodów. W nim lepszy od Cooka okazał się jedynie Fredrik Lindgren oraz Erik Riss dzięki czemu australijczyk zapewnił sobie brązowy medal. W całych zawodach niżej sklasyfikowani od niego zostali tacy zawodnicy jak Daniel Bewley czy Brady Kurtz.
Żużel. Tajna broń Łaguty? Lider Sparty zapowiada nowinkę
Dzień później australijska rewelacja udała się do Manchesteru, aby wziąć udział w memoriale Petera Cravena. Mimo, że nie udało się powtórzyć wyniku z dnia poprzednie to Ben z pewnością może być zadowolony ze swojego występu. Gorsi od niego byli chociażby Jason Doyle, Niels Kristian Iversen, Robert Lambert oraz Maciej Janowski, a sam zawodnik z Cowry uplasował się na 5 pozycji.
Żużel. Pierwsza ofiara czwartkowych meczów? Może przegapić ważną uroczystość
Najbliższą okazję do pokazania swoich umiejętności będzie miał już w czwartek kiedy to jego drużyna Belle Vue Aces uda się na wyjazd do Ipswitch. W Wielkiej Brytanii Ben Cook startuje od 2021 roku gdzie na poziomie Championship ściga się do teraz w barwach Poole Pirates, z którymi już dwa razy zdobył mistrzostwo ligi, a w sezonie 2024 został mianowany ich kapitanem. W najwyższej klasie rozgrywkowej startuje od zeszłego roku gdzie reprezentował barwy Peterborough Panthers. W debiutanckim sezonie zaprezentował się z dobrej strony osiągając średnią na poziomie 1,678 punktu na bieg. Teraz jednak skupia się na punktowaniu dla „Asów”. Z takimi partnerami jak Dan Bewley, Brady Kurtz czy Jaimon Lidsey ma szansę na zdobycie tytułu mistrza Wielkiej Brytanii. W Polsce jeszcze swojej szansy się nie doczekał chociaż z pewnością utrzymując dotychczasową formę kluby z Krajowej Ligi Żużlowej zwrócą na niego uwagę. Problemem dla Australijczyka może być jednak jego wiek. W tym roku skończy 27 lat i zdecydowanie blokadą dla niego jest przepis o obowiązkowym zawodniku U24 w składzie.
Żużel. Częstochowa wygrała z Bydgoszczą. Inauguracja pod Jasną Górą
Żużel. Unia Leszno kolejny rok z akcją dla czworonogów! Darczyńców nagradza biletami!
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)
Żużel. Zacięta końcówka w Poznaniu! Wybrzeże wyrywa remis! (RELACJA)
Żużel. Holder zagrozi Zmarzlikowi? Jest jeden warunek
Żużel. Co za powrót Gomólskiego! Start wygrywa w Pile (RELACJA)
Żużel. Gorąco w Pile! Junior ukarany żółtą kartką!
Żużel. Dwa ważne mecze na zapleczu Ekstraligi. Każda z drużyn ma coś do udowodnienia! (ZAPOWIEDŹ)