Przenosiny Maksyma Drabika z Lublina do Częstochowy to bez wątpienia najważniejszy transferowy powrót podczas tego okienka. Tym ruchem Michał Świącik zrealizował swój wieloletni cel, aby dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów znów zdobywał punkty dla biało-zielonych. Marian Maślanka, były prezes Lwów, pozytywnie ocenia posunięcie Włókniarza i sądzi, że to właśnie w Częstochowie 24-latek znów pokaże wielki talent.
Poprzedni sezon był dla Drabika bardzo zmienny. Znakomicie rozpoczął on zmagania w PGE Ekstralidze, ale podczas rozgrywek przydarzyło mu się też kilka słabszych spotkań. Ostatecznie jednak dołożył ważną cegiełkę do złota Motoru Lublin, a w rankingu najskuteczniejszych zawodników zajął 22. miejsce ze średnią 1,752 punktu na bieg.
– Dla mnie jest to dobry ruch Włókniarza. Myślę, że właśnie w Częstochowie Maksym Drabik znajdzie swoje miejsce w żużlu i udowodni, że skala jego talentu jest bardzo duża. Jest bardzo dobrym zawodnikiem i sądzę, że we Włókniarzu będzie w stanie to pokazać. To jest czas na dojrzałą postawę i na torze i poza nim. Spodziewam się, że właśnie w Częstochowie ten dobry scenariusz się sprawdzi – mówi nam Marian Maślanka.
Częstochowianin zajmie we Włókniarzu miejsce Bartosza Smektały, który z kolei wraca do Fogo Unii Leszno. Przez dwa sezony „Smyk” nie spełnił pokładanych w nim nadziei i nie punktował na poziomie do którego przyzwyczaił w czasach juniorskich.
– Liczę, że on wzmocni zespół. Bartosz Smektała to także duży talent, z juniorskimi sukcesami. Też przychodził z dużymi nadziejami do Częstochowy. Wierzę, że w przypadku Maksyma potoczy się to trochę inaczej i duże oczekiwania zostaną zrealizowane – komentuje były szef czterokrotnych mistrzów Polski.
Ściągnięcie Maksyma Drabika jest oczywiście jednym z dwóch hitów przeprowadzonych przez częstochowski klub. Do zespołu dołączył także jeden z czołowych zawodników ligi – Mikkel Michelsen. Czy po wspomnianych zmianach Włókniarz będzie jeszcze silniejszą drużyną niż w tym roku?
– Zapowiada się na to, że drużyna będzie mocniejsza na pozycjach seniorskich. Trzeba jednak pamiętać o tym, że do zmagań ligowych wejdą nowi juniorzy, bo Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki nie są już młodzieżowcami. Siła rażenia Włókniarza powinna być więc podobna do tegorocznej – kontynuuje nasz rozmówca.
Wiele wskazuje na to, że w kolejnych rozgrywkach będziemy mieli trzech murowanych kandydatów do medali. Typy byłego prezesa nie różnią się zbytnio od tych podawanych przez innych ekspertów. – Nic innego tu nie wymyślę. Lublin i Wrocław wyglądają bardzo mocno i to najpewniej będzie największa konkurencja dla Włókniarza – podsumowuje Marian Maślanka.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Zza bandy: Telewizyjne rozterki (FELIETON) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)
[…] PrevPoprzedniŻużel. Transfer Drabika do Włókniarza idealny dla obu stron? „W Częstochowie zna… NastępnyŻużel. Nowe wydanie Tygodnika Żużlowego już w kioskachNastępny […]
[…] Żużel. Transfer Drabika do Włókniarza idealny dla obu stron? „W Częstochowie znajdzie swoje m… […]
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia
Żużel. GKM zaczyna walczyć o życie. Mocne starcie w Toruniu (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Tobiasz Musielak z kontuzją! Klub wydał komunikat
Żużel. Odnalazł prędkość na ostatni bieg. Teraz chce zwycięstwa z KS Apatorem!
Żużel. W dzieciństwie rozbierano mu silnik, teraz błyszczy w GP! Niemiecki mistrz zachwycony