44 lata temu na świat przyszedł Grzegorz Knapp. Wychowanek GKM-u Grudziądz przede wszystkim sukcesy odnosił w żużlu na lodzie, gdzie awansował nawet do cyklu Grand Prix. Niestety 22 czerwca 2014 roku doszło do makabrycznego wypadku, kiedy w wyniku upadku podczas zawodów, żużlowiec stracił życie.
Pamięć o Grzegorzu Knappie uchodzi coraz bardziej w zapomnienie. O zawodniku pamięta coraz mniejsza część społeczeństwa żużlowego, jednakże Grzegorz był w środowisku żużla postacią, której nie dało się nie lubić. Był uśmiechniętym człowiekiem, z dobrym humorem, który miał szacunek ogromnej liczby osób. Choć mimo, że bardziej znany jest z lodowej odmiany żużla, to większą część życia poświecił tradycyjnemu żużlowi.
Kariera Grzegorza Knappa na klasycznych torach żużlowych trwała 14 lat. Przez te lata reprezentował barwy pięciu klubów z: Grudziądza, Lublina, Gdańska, Rawicza oraz Krosna. Ligowcem był średnim, aczkolwiek zapisał kilka sukcesów na kartach historii czarnego sportu. W barwach Grudziądza, w 1997 roku sięgnął po tytuł DMPJ, a rok później zdobył brązowy medal w tychże rozgrywkach.
Zawodnik bez wątpienia był wielką nadzieją polskiego żużla na lodzie. Wiele ekspertów od lodowego sportu widziało w nim zawodnika, który mógłby przerwać dominację reprezentantów Sbornej, uchodzącej za potęgę w tej odmianie żużla. Knapek w swoim najlepszym okresie, w momencie kiedy awansował do cyklu Grand Prix potrafił wygrywać pojedyncze starty, z najlepszymi zawodnikami świata.
22 czerwca 2014 roku, z krajów Beneluksu przyszedł tragiczny komunikat. W rozgrywanych zawodach ligi holenderskiej, w Heusden-Zolder doszło do tragicznego wypadku. Knapp z prędkością powyżej 100 km/h uderzył w drewniane bandy, zamontowane na betonowych przęsłach. Szans na przeżycie z takiego upadku praktycznie nie było. Pomimo akcji reanimacyjnej zawodnika nie dało się uratować. Bez wątpienia jego śmierć zmieniła bardzo wiele. Organizatorzy zaczęli bardziej zwracać uwagę na bezpieczeństwo zawodników, dzięki czemu takich wypadków jest już o wiele mniej.
Żużel. Niska frekwencja na meczach w Szwecji! Działacz mówi o możliwych problemach finansowych!
Żużel. Wiktor Przyjemski chwali swoich kolegów z drużyny. Mówi, ile jest się w stanie od nich nauczyć
Żużel. Wystartowała liga szwedzka. Jak poradzili sobie Polacy?
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich
Żużel. Odrodzenie Walaska w Łodzi. „Teraz wiek nie odgrywa już takiej roli”
Żużel. Lider Wybrzeża po porażce: Ten mecz nie powinien się w ogóle rozpocząć