fot. Flemming Graversen
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Choć ledwo opadł kurz po minionych rozgrywkach, to większość myśli już o przyszłorocznym sezonie. Tak jest również w przypadku jednego z najbardziej znanych tunerów żużlowych na świecie. Duńczyk Flemming Graversen zapowiedział gotowość na swoim profilu społecznościowym.

 

Za nami sezon 2023, lecz zawodnicy i tunerzy rozpoczynają już przygotowania do kolejnego. We wtorek zdjęciem ze swojego warsztatu pochwalił się słynny Flemming Graversen. Ujrzymy na nim sporą liczbę silników, które są rozłożone na kilka części.

Obecnie na jego jednostkach nie ściga się tak wielu zawodników, jak to miało miejsce jeszcze przed laty. Szczególnie w tym roku wielu topowych żużlowców zrezygnowało z jego usług na rzecz Berta Van Essena, Ashleya Hollowaya, czy chociażby Krzysztofa Jabłońskiego. Aktualnie najbardziej rozpoznawalnymi zawodnikami startującymi na jego sprzęcie są Mikkel Michelsen, Jarosław Hampel i Oskar Fajfer.

Zawodnik Tauron Włókniarza próbował jednak pod koniec rozgrywek innego rozwiązania, bowiem na jednostkach napędowych swojego rodaka nie prezentował odpowiedniej dyspozycji. Hampel natomiast na tych silnikach odżył w drugiej części sezonu 2022. Wówczas były wicemistrz świata wyrósł na miano lidera swojego zespołu, a podobnie wyglądało również w minionych zmaganiach.

Mimo wszystko można jednoznacznie stwierdzić, że Graversen wypadł z obiegu. Lepsze notowania od niego mają teraz Ryszard Kowalski, Ashley Holloway, Bert Van Essen, Michał Marmuszewski, a nawet wspomniany Krzysztof Jabłoński. Dość powiedzieć, że jedynym jego reprezentantem w cyklu Grand Prix 2023 był tylko Mikkel Michelsen, którego wyniki były mówiąc wprost fatalne.