Wczoraj zadrżały serca leszczyńskich kibiców. Fogo Unia opublikowała bowiem komunikat, w którym poinformowała, że po upadku w meczu sparingowym w Gorzowie lidera zespołu – Janusza Kołodzieja – czeka przerwa od startów. Niebawem kapitan Byków ma przejść szczegółowe badania. Na tę chwilę wiadomo, że zawodnik odczuwa spory ból, a występ w pierwszej kolejce jest zagrożony.
Kraksa z udziałem Kołodzieja miała miejsce w 12. wyścigu sparingu pomiędzy ebut.pl Stalą Gorzów, a Fogo Unią Leszno. Żużlowiec Byków ścigał w nim Martina Vaculika. Na wyjściu z pierwszego łuku podbiło mu motocykl, a następnie 39-latek przeleciał przez kierownicę i uderzył o tor.
We wczorajszym oficjalnym komunikacie leszczynianie wspomnieli o urazie mostka i tym, że trudno określić ile może potrwać przerwa zawodnika od startów. Dziś skontaktowaliśmy się z przedstawicielami klubu, aby dowiedzieć się więcej szczegółów.
– Wciąż jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o tym, jak długa będzie przerwa. Janek pojechał na badania w klinice. Szczegółowe badania są zatem jeszcze przed nim. Odczuwa ból. Po świętach można się spodziewać nowego komunikatu – przekazał nam Rafał Dobrowolski, oficer prasowy Fogo Unii Leszno.
Informacja o urazie mogła zdziwić fanów zwłaszcza przez to, że po wspomnianym wypadku w Gorzowie, Kołodziej został dopuszczony do dalszej jazdy. Co prawda, nie pojawił się on już więcej na torze, ale początkowo nie sądzono, że będzie to poważniejszy uraz.
– Adrenalina jeszcze go trzymała po upadku i dopiero po zawodach wszystko zaczęło mu doskwierać – wytłumaczył przedstawiciel leszczynian.
Fani Fogo Unii Leszno z niecierpliwością wyczekują na kolejne informacje. Brak Kołodzieja w otwierającym domowym spotkaniu z Tauron Włókniarzem Częstochowa byłby ogromnym osłabieniem. Na ten moment nie można wykluczyć, że Byki przystąpią do tego meczu bez swojego kapitana. – Można powiedzieć, że na tę chwilę występ w pierwszej kolejce jest zagrożony – potwierdził Rafał Dobrowolski.
Przypomnijmy, że wspomniany mecz Byków z Lwami zaplanowany jest na 12 kwietnia, czyli równo za dwa tygodnie. Na razie leszczynianie otwierają sezon od ogromnego pecha, który prześladował ich również w ubiegłorocznych zmaganiach. Wtedy kontuzji doznali m.in. Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota, Chris Holder czy Nazar Parnicki.
Żużel. Robert Makłowicz: Bartkowi życzę suma. W Chorwacji znają żużel (WYWIAD)
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem