Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie był to udany sezon Antonio Lindbaecka. Szwed reprezentował barwy beniaminka z Poznania, gdzie jego średnia biegowa wyniosła nieco ponad półtora punktu na wyścig. Prezes PSŻ-u jasno wyraził się na temat dalszej współpracy z tym zawodnikiem.

 

Rok temu dość niespodziewanie awans do 1. Ligi Żużlowej wywalczył klub z Poznania. Drużyna pokonała w finałowym dwumeczu zespół z Opola i ambitnie podeszła do zbliżającego się wówczas sezonu. Niestety dla nich zabrakło im naprawdę niewiele. O utrzymanie walczyli do ostatniej kolejki, kiedy okazało się, że ich starania poszły na marne.

Pokładanych oczekiwań nie spełnił przede wszystkim Antonio Lindbaeck. Szwed wrócił rok wcześniej do żużla, reprezentując barwy gnieźnieńskiego Startu. Działacze PSŻ-u uważali, że jest to dobra opcja na pierwszą ligę, zważając na jego oczekiwania finansowe. Były uczestnik cyklu Grand Prix spisał się jeszcze gorzej, niż w sezonie 2022. Jego średnia biegowa wyniosła zaledwie 1,571.

Wiele wskazuje na to, iż nie znajdzie on miejsca w ekipie Skorpionów nawet na drugoligowe rozgrywki. Wszelkie wątpliwości rozwiał prezes klubu. – Trudno mi powiedzieć, ale prawdopodobnie nie będziemy już współpracować w następnym sezonie. Tyle mogę powiedzieć. Było miło, rozstajemy się z szacunkiem i życzymy, żeby Antonio dalej cieszył kibiców swoją jazdą – powiedział Jakub Kozaczyk w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym.

Pierwszym transferem przychodzącym do zespołu okazał się lider rawickich Niedźwiadków, Ryan Douglas. To właśnie Australijczyk wraz z Aleksandrem Łoktajewem będzie stanowił o silę PSŻ-u.

– Ryan to w sumie pomysł nas wszystkich. Czyli całej trójki, bo budujemy ten zespół wspólnie z Adamem i Jackiem. Rozmawiamy, kto mógłby nas wzmocnić w przyszłym sezonie, zastanawiamy się, kto mógłby dać nam dobry wynik. W taki sposób padło na Ryana. Na pewno będzie naszym mocnym punktem, bo w tym sezonie pokazywał się z jak najlepszej strony i jest jednym z najskuteczniejszych zawodników II Ligi. Byliśmy zgodni, że to dobry transfer – tłumaczył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. „Ręka już naprawiona”. Woffinden pokazał zdjęcie z zabiegu!

Żużel. Zmarzlik goni, ale do Golloba wciąż mu daleko. Oto klasyfikacja wszech czasów IMP