fot. FB Speedway Stal Rzeszów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Texom Stal Rzeszów po nieudanym sezonie 2022 ponownie celuje w awans do pierwszej ligi. Tym razem działacze skonstruowali chyba jeszcze lepszy skład niż w tym roku i wydają się być głównym faworytem do awansu. Choć nie wszyscy jednak się z tym zgadzają.

 

Euforyczne nastroje rzeszowskich kibiców tonuje były prezes częstochowskiego Włókniarza, Marian Maślanka, który uważa, że awans Stali nie jest wcale taki oczywisty. – Jeśli chodzi o mnie, to nie nazwałbym Stali pewniakiem do awansu, bo skład został zbudowany z zawodników o różnej przeszłości. Łączy ich wprawdzie to, że mają znane nazwiska, ale nie dla wszystkich ostatni sezon był udany – komentuje były działacz za pośrednictwem polskizuzel.pl

– Spokojny jestem o postawę Marcina Nowaka, bo jego przejście do drugiej ligi było dla mnie sporym zaskoczeniem. To żużlowiec, który nieźle radził sobie na torach eWinner 1. Ligi i robił to w barwach całkiem mocnego zespołu. Mógłby bez problemu startować nadal na tym poziomie. Nie wiem, co go przekonało do jazdy w Rzeszowie. Być może obietnica szybkiego awansu z tym zespołem – dodaje były prezes Włókniarza.

Marian Maślanka nie jest jednak pewny co do dyspozycji zawodników z przeszłością ekstraligową. Jego zdaniem ich forma będzie zagadką. – Niewiadomą jest Peter Kildemand. Nazwisko znane, ale ostatni sezon w Gnieźnie był dla niego słaby. A z odbudową w drugiej lidze bywa różnie. To wcale nie jest takie łatwe. Teoretycznie wrażenie robi także z ruch Jonasem Jeppesenem, bo to żużlowiec z PGE Ekstraligi. Problem w tym, że jeździł tam bardzo niewiele. W związku z tym mam duży problem z oceną poziomu, który on prezentuje. Przychodzi także Jacob Thorssell, który w tym roku na torach drugiej ligi też nie zawsze był pewniakiem – przekonuje.

Zdaniem byłego prezesa Włókniarza w walce o awans rzeszowianom na drodze stanąć mogą kluby z Gniezna i Opola. – Być może wywalczą awans, ale na pewno nie będzie im łatwo. Uważam, że będą o niego walczyć z klubami z Opola i przede wszystkim Gniezna. Wydaje mi się, że Start może być ich głównym rywalem. Pozostałe ekipy na papierze wydają się słabsze. W tym gronie jest Unia Tarnów, Lokomotiv Daugavpils i pewnie dołączy do niego Kolejarz Rawicz, bo prezes tego klubu postanowił zweryfikować swoje podejście i skupić się jeszcze mocniej na rozwoju akademii – podsumowuje.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Medialny „boom” na Wilki Krosno trwa nadal! Wartość marki mocno poszybowała w górę

Żużel. Żużel w grudniu? Dla niego to żaden problem!