Pełen skrajnych emocji był dla wrocławskich kibiców wczorajszy mecz półfinałowy. Betard Sparta pokonała For Nature Solutions KS Apatora Toruń i będzie bić się o złoto, ale bardzo groźne upadki zaliczyli dwaj zawodnicy ekipy ze stolicy Dolnego Śląska. W poniedziałkowy wieczór więcej informacji przekazał wrocławski klub.
Spartanie od szóstego biegu musieli radzić sobie bez Macieja Janowskiego. Motocykl kapitana wrocławian po awarii sprzęgła wystrzelił do przodu i spadł na nogę zawodnika. Od początku podejrzewano uraz stawu skokowego i to się potwierdziło. Zawodnik dziś przeszedł zabieg.
Dla Charlesa Wrighta z kolei fatalnie potoczył się wyścig dziesiąty. Żużlowiec nie opanował motocykla zaraz po starcie i przy dużej prędkości wjechał w bandę na pierwszym łuku. Do Brytyjczyka także wyjechała karetka i opuścił on tor na noszach. Jak się okazało, doznał on złamania obojczyka oraz czterech żeber.
Wciąż rehabilituje się także Tai Woffinden, który bardzo groźnie upadł podczas Grand Prix w Cardiff. Żużlowiec ma uraz dłoni, ale fani wierzą, że będzie gotowy na finałową potyczkę z Platinum Motorem Lublin.
Przypomnijmy, że pierwszy mecz o złoto zaplanowany jest na najbliższą niedzielę. Mecz w Lublinie rozpocznie się o godz. 19.15.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!