Zwrot akcji w sprawie Jakuba Krawczyka śmiało można nazwać jednym z najważniejszych wydarzeń bieżącej przerwy między sezonami. Choć wydawało się, że młodzieżowiec pozostanie w Arged Malesie Ostrów Wielkopolski, to przez konieczność znalezienia środków na opłatę szkoleniową został on wypożyczony do Betard Sparty Wrocław. 20-latek przyznaje, że wszystko wydarzyło się błyskawicznie i nie wie jeszcze gdzie będzie się ścigał w ostatnim sezonie juniorskim.
Po tym jak junior i klub wspólnie ogłosili przedłużenie umowy można było się zastanawiać jak kibice zareagują na niedawny zwrot wydarzeń i przejście do zespołu wicemistrzów Polski. Zawodnik przyznaje jednak, że fani ostrowian zachowują się z klasą w jego kierunku.
– Ja przynajmniej nie spotkałem się z jakimś złym słowem. Większość kibiców mówiło, że super, że fajnie, że to dobry ruch i życzyli powodzenia. Być może gdzieś tam żal był, ale słyszałem też sporo pozytywnych słów – mówi Krawczyk w rozmowie z Kurierem Ostrowskim.
Nie jest tajemnicą, że wrocławianie byli zainteresowani Krawczykiem podczas giełdy, a w superlatywach o zawodniku wypowiada się chociażby trener Dariusz Śledź. Gdy więc tylko pojawiło się możliwość ściągnięcia juniora, to błyskawicznie załatwili temat. Tym samym znacznie wzmocnili się w formacji juniorskiej.
– To był tak naprawdę szybki zwrot akcji. W środę zapadła decyzja, a w piątek było wszystko załatwione. Nawet nie było dużo czasu na rozmyślanie tylko od razu działaliśmy – opowiada nowy nabytek pięciokrotnych mistrzów Polski.
Dla fanów Arged Malesy najlepszym scenariuszem byłby teraz awans ukochanego zespołu do PGE Ekstraligi oraz powrót wychowanka na sezon 2025. Takie rozwiązanie nie jest jednak przesądzone.
– Co przyniesie następny sezon? Tego jeszcze nie wiem. Nie wiem, gdzie będę. Wiem, że w tym sezonie będę jeździł we Wrocławiu i tyle mogę powiedzieć – podsumowuje Jakub Krawczyk.
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować