Bartosz Smektała i Tai Woffinden. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Fogo Unia Leszno w tym sezonie nie spełniła oczekiwań kibiców i pierwszy raz od pięciu sezonów zakończyła zmagania poza czołową czwórką. O problemy i przyszłość leszczyńskich Byków, zapytaliśmy byłego prezesa – Rufina Sokołowskiego.

 

Jak były prezes zapatruje się na kolejny sezon po odejściu Piotra Pawlickiego? – Nie wiem kto go zastąpi. W Unii dzieje się coś niepokojącego. To jest takie wrażenie, że wszyscy są zmęczeni. Właściciele klubu, pracownicy, zawodnicy, nawet juniorzy. Jakby wszyscy stracili coś w rodzaju ikry, takiego, nawiązując do piłki nożnej, „ciągu na bramkę” i to jest niepokojące – odpowiada.

Były kapitan to jedna z najważniejszych postaci dla klubu w XXI wieku. Zawodnik przyczynił się do wielu sukcesów zespołu, a teraz po gorszych sezonach zdecydował się na zmiany. Jego nowym pracodawcą ma być Betard Sparta Wrocław. – Z tą ikoną to nie przesadzajmy. Do ikony to mu jeszcze dość daleko, ale jest to bardzo zły znak, jeśli chłopak stąd przechodzi do drużyny, która była przez wielu odbierana przez lata jako jeden z takich lokalnych rywali, powiedziałbym, że nawet nielubianych. Więc coś złego się dzieje i ja tego nie potrafię zrozumieć, bo nie jestem wewnątrz klubu, nie wiem jakie są relacje. Osobiście mam takie bardzo złe odczucia co do przyszłości. Mówi się, że wróci Smektała w miejsce Pawlickiego, a kto przyjdzie w miejsce Bellego? Tego nie wiemy – zaznacza.

Niedawne kolejne tytuły Drużynowych Mistrzów Polski zobowiązują do walki o kolejne medale. Fani przyzwyczaili się do sukcesów, a w tym roku musieli zadowolić się zaledwie szóstym miejscem.

– Unia ma dzisiaj inny problem, mianowicie uniknięcie losu wszystkich gigantów w historii żużla, którzy po latach dominacji lecieli potem bardzo nisko. Na przełomie lat 40-tych i 50-tych, Unia zdobyła 6 tytułów mistrza Polski z rzędu. A potem podzieliła los Rybnika i spadła z ligi. Była też Stal Gorzów, potem Polonia Bydgoszcz. U wszystkich, którzy dominowali tak jak Unia w ostatnich latach, potem nagle następował kryzys, ja to nazywam „zmęczeniem materiału”. Jak obejmowałem funkcję prezesa klubu w 1994 roku to poprosiłem wszystkich byłych żyjących prezesów na rozmowę na kolacje, żeby mi po prostu powiedzieli na co zwrócili uwagę. Pamiętam, że Marian Grys, który był Prezesem Unii Leszno 18 lat od 1972 do 1990 roku, powiedział mi, że jak Unia Leszno trzeci raz z rzędu zdobywała Mistrzostwo Polski w roku 1989, to średnia frekwencja na stadionie wynosiła 500 osób. Ludzie przychodzili zakładać się, bo to był jeszcze taki regulamin, który dawał punkty za przekroczenie 60-ciu punktów w meczu, czy Unia wygra za trzy punkty czy nie wygra. I Unia jest właśnie w takim krytycznym momencie, kiedy nie ma żadnej inicjatywy. Ta wiara w juniorów i nowe pokolenia jakoś tak przygasa. Bardzo smutno się dzieje w tym klubie, poza tym ci ludzie, którzy przejęli po moim odejściu klub na własność są w nim już praktycznie 18 lat. W takim wypadku też już trudno z siebie wykrzesać jakąś inicjatywę – mówi.

O co zatem Unia może walczyć za rok? Czy wejście do najlepszej szóstki to będzie szczyt możliwości? – Jest za wcześnie, żeby o tym mówić. My nie wiemy jak to wszystko będzie wyglądać. Nie znamy kluczowego problemu ligi, a mianowicie takiego, czy zawodnicy rosyjscy zostaną dopuszczeni do jazdy, bo gdyby oni doszli, to Toruń byłby w dużo lepszej sytuacji, podobnie klub z Wrocławia. Tabela by wyglądała zupełnie inaczej. Unia Leszno bez Emila Sajfutdinowa też nie miałaby tych pięciu tytułów mistrza Polski. Na prognozy będziemy musieli jednak długo poczekać. Nie zapowiada się to jednak optymistycznie – podkreśla były prezes.

Do kadry Byków dołączyć ma wspomniany wychowanek Bartosz Smektała, który ostatnie sezony spędził w częstochowskim Włókniarzu. Jak na ten ruch transferowy zapatruje się ekspert? – Był taki moment, kiedy poproszono mnie o opinię o Smektale i Kuberze, jeszcze jak byli juniorami i ja mówiłem, że teraz trzeba im podnieść poprzeczkę. Powinno się w Unii Leszno postawić Kuberę i Smektałę naprzemiennie na rezerwowych w rundzie zasadniczej. W miejsce jednego z nich, który byłby na rezerwie, wprowadzać nowego juniora, którym byłby na przykład ktoś taki jak Pludra, a tym chłopakom utrudniać życie, żeby po prostu się hartowali. I tu widać pewną różnicę. Kubera trafił do Lublina i wsadzili go na rezerwowego i nie miał z tym problemu i nabrał siły, werwy i charakteru, a Smektała był tym doparowym czy nawet prowadzącym parę i na tym się skończyło. Ale ja się na żużlu nie znam – kończy w swoim stylu nasz rozmówca.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Witold Skrzydlewski: Kibicuję Wilkom. „Koniki” będą koczować pod stadionem (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Krzysztof Mrozek komentuje odejście Lyagera. „Znalazłem lepszego zawodnika na jego miejsce” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

POLECAMY:

Żużel. Lektura na lato. Żużlowe rozmowy i opowieści – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

One Thought on Żużel: Rufin Sokołowski: W Unii dostrzegam zmęczenie materiału. Nie zapowiada się optymistycznie
    Żużel. Wilki nie jadą bronić zaliczki a wygrać w Zielonej Górze! Krośnianie źli po pierwszym meczu - PoBandzie - Portal Sportowy
    17 Sep 2022
     9:56am

    […] Żużel: Rufin Sokołowski: W Unii dostrzegam zmęczenie materiału. Nie zapowiada się optymistyczn… […]

Skomentuj

One Thought on Żużel: Rufin Sokołowski: W Unii dostrzegam zmęczenie materiału. Nie zapowiada się optymistycznie
    Żużel. Wilki nie jadą bronić zaliczki a wygrać w Zielonej Górze! Krośnianie źli po pierwszym meczu - PoBandzie - Portal Sportowy
    17 Sep 2022
     9:56am

    […] Żużel: Rufin Sokołowski: W Unii dostrzegam zmęczenie materiału. Nie zapowiada się optymistyczn… […]

Skomentuj