Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Robert Lambert to jeden z czołowych żużlowców For Nature Solutions Apatora Toruń. Jak każdy z żużlowców, jak i ludzi ma swoje rutynowe czynności, które wykonuje. Brytyjczyk zdradza także, w jaki sposób dokonał wyboru numeru 505, który jest dla niego charakterystyczny. 

 

Muzyka to niewątpliwie odprężający element w życiu człowieka. Żużlowcy również często wybierają taką formę rozluźnienia przed czy po spotkaniach. – Trąbki i flety to instrumenty, których słucham ostatnio w kółko. Albo cokolwiek innego, co wprowadza mnie w dobry nastrój. Coś co ładuje we mnie dobrą energię i dzięki temu czuję ciarki na ciele, a włosy stają dęba. Wówczas czuję się podekscytowany i mam flow do działania. – mówi Robert Lambert dla PGE Ekstraligi.

Żużlowcy da się rozpoznać nie tylko po nazwiskach, designie motocykla, czy sponsorach. Charakterystyczne są także numery, które wybierają zawodnicy. Dlaczego u Lamberta jest to akurat liczba 505? – Ktoś na Instagramie wysłał mi wiadomość z utworem „505”, który stał się moją inspiracją do wyboru swojego numeru, z którym startuję. – stwierdził Lambo.

Często poranki bywają trudne, bo najzwyczajniej w świecie ciężko jest wstać. Jak wyglądają poranki u utalentowanego Brytyjczyka? – Lubię mieć ustawiony alarm i wstać natychmiastowo z łóżka. Wstaję rano i idę biegać. Rozciągam się i robię swoje normalne, rutynowe czynności przed meczem. Staram się dostarczyć możliwie dużo dopaminy bieganiem lub innym środkiem aktywności. Uważam, że to najlepsza droga i to lepsze niż siedzenie przed telefonem przez 30-40 minut. – oznajmił.