Żużel. Wrócą rodzinne czasy? Poznański działacz proponuje Niedźwiadkom „challenge”

fot. Sandra Rejzner / PSŻ Poznań
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Wtedy były też zupełnie inne czasy. Zawodnicy spotykali się wspólnie po meczach choćby na kolacji i rozmawiali, razem spędzali ze sobą czas. Żużel był wtedy bardziej rodzinny – wspominał na naszych łamach niedawno Piotr Żyto. Jak się okazuje, tradycja wspólnych kolacji może powrócić za sprawą SpecHouse PSŻ-u Poznań. 

 

Nowi działacze chcą w nadchodzącym sezonie wypaść jak najlepiej zarówno pod kątem sportowym, jak i wizerunkowym. Ten drugi aspekt wymaga jednak coraz to nowych pomysłów. Na jeden z najciekawszych pod kątem oryginalności i motywacji rywala wpadli właśnie przedstawiciele Skorpionów. 

– Jestem przekonany, że pojedynki z Rawiczem, biorąc pod uwagę „hałas” medialny i skład tego zespołu, będą w tym roku ciekawe. Lubię nietypowe pomysły i powiem tyle, że jeżeli Rawicz nas pokona w Poznaniu, to zapraszamy całą ekipę gości po meczu na dobry obiad. Na pewno, aby nas pokonać będą musieli włożyć w to wiele „energii”, którą my zrefundujemy przy stole. Niech to będzie taki, nazwijmy to, challenge  – mówi Jakub Kozaczyk. 

Wypowiedź działacza brzmi jak wyzwanie na pojedynek. Jedno jest pewne, tegoroczne „Derby Wielkopolski” w 2. Lidze Żużlowej będą emocjonujące, a takie zaproszenie oba zespoły pewnie dodatkowo zmobilizuje. Jak widać, Poznań „motywuje” rywala, ale i chce pokazać, że w żużlu można żyć rodzinnie siąść po meczu do jednego stołu. 

My jesteśmy ciekawi odpowiedzi Sławomira Knopa. Jaką atrakcję wymyśli dla rywali, jeśli Poznań wygra w Rawiczu?