Wiele wskazuje na to, że Tomasz Bajerski długo nie pozostanie wolny na rynku trenersko/menadżerskim. Po tym jak potwierdziło się, iż szkoleniowiec nie poprowadzi Apatora Toruń, odezwały się do niego innego kluby.
Spora część kibiców toruńskiego Apatora liczyła, że cała saga związana z przyszłością Bajerskiego rozstrzygnie się tak, że szkoleniowiec zostanie w klubie. Po kilku spotkaniach i rozmowach ostatecznie jednak władze Aniołów nie doszły do porozumienia z byłym żużlowcem.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, pomimo, że do startu rozgrywek ligowych pozostały już tylko dwa miesiące, 46-latek nie możne narzekać na brak zainteresowania. Bajerski otrzymał więcej niż jedną propozycję pracy w polskich klubach.
Przypomnijmy, że Apator był drugim klubem, który prowadził Bajerski. W toruńskim zespole jako menedżer spędził dwa sezony. Wcześniej był opiekunem zawodników PSŻ-u Poznań. Przyszłość szkoleniowca powinniśmy poznać już niebawem.
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”