Wiele wskazuje na to, że Tomasz Bajerski długo nie pozostanie wolny na rynku trenersko/menadżerskim. Po tym jak potwierdziło się, iż szkoleniowiec nie poprowadzi Apatora Toruń, odezwały się do niego innego kluby.
Spora część kibiców toruńskiego Apatora liczyła, że cała saga związana z przyszłością Bajerskiego rozstrzygnie się tak, że szkoleniowiec zostanie w klubie. Po kilku spotkaniach i rozmowach ostatecznie jednak władze Aniołów nie doszły do porozumienia z byłym żużlowcem.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, pomimo, że do startu rozgrywek ligowych pozostały już tylko dwa miesiące, 46-latek nie możne narzekać na brak zainteresowania. Bajerski otrzymał więcej niż jedną propozycję pracy w polskich klubach.
Przypomnijmy, że Apator był drugim klubem, który prowadził Bajerski. W toruńskim zespole jako menedżer spędził dwa sezony. Wcześniej był opiekunem zawodników PSŻ-u Poznań. Przyszłość szkoleniowca powinniśmy poznać już niebawem.
Żużel. Fajfer nie myślał o zmianie klubu. Spędzi tam piąty sezon
Żużel. Wielki dzień bydgoskiego talentu. Stanął u boku Zmarzlika
Żużel. Dlaczego Woryna nie dostał powołania? Dobrucki tłumaczy
Żużel. Mecze Stali dla bogaczy, na Spartę w promocyjnej cenie! (RANKING KARNETÓW)
Żużel. Widziane zza Odry. O wejściu podatku żużlowego i nabranych (FELIETON)
Żużel. Nietypowy podarunek! Gorzowski szpadel na licytacji!