Podczas minionego okienka transferowego nie zabrakło ruchów ze strony Betard Sparty Wrocław. Pięciokrotni mistrzowie Polski ściągnęli do klubu Piotra Pawlickiego, który wraz z Maciejem Janowskim, Taiem Woffindenem, Artiomem Łagutą i Danielem Bewleyem ma stworzyć niezwykle silne zestawienie seniorskie. O wspomnianym transferze, powrocie mistrza świata z 2021 roku oraz najgroźniejszych rywalach wrocławian rozmawiamy z Piotrem Mikołajczakiem, menadżerem ds. sportowych w klubie ze stolicy Dolnego Śląska.
Kilka dni temu okno transferowe w polskim żużlu zostało zamknięte. Opinie ekspertów wskazują na to, że w sezonie 2023 wrocławianie znów będą kandydatami do złotych medali. Jak w samym klubie oceniacie to okienko?
Do samego okresu transferowego podchodziliśmy ze spokojem. Mieliśmy wszystko zaplanowane i realizowaliśmy plan krok po kroku. Nie musieliśmy robić rewolucji, bo mamy mocny i poukładany zespół. Celem było przedłużenie kończących się umów z naszymi dotychczasowymi zawodnikami i podpisanie kontraktu z Piotrem Pawlickim. Plan wykonaliśmy. Jeśli chodzi o innych, to z zainteresowaniem przyglądaliśmy się niektórym wydarzeniom okna, chociaż większych zaskoczeń nie było. W takich kategoriach mogę traktować transfery Jasona Doyla i Krzysztofa Kasprzaka do drużyny Wilków Krosno.
Najważniejszy ruch to wspomniany transfer Piotra Pawlickiego. Co zadecydowało o ściągnięciu tego zawodnika i czy był to cel numer jeden na liście transferowej?
Piotrek jest zawodnikiem stosunkowo młodym, ale już z ogromnym doświadczeniem. To żużlowiec bardzo dobrze wyszkolony technicznie, jeździecko jest po prostu kompletny. Poza tym, w mojej ocenie drzemie w nim nadal potencjał, który może uwolnić we Wrocławiu. Myślę, że i jemu ta zmiana otoczenia wyjdzie na dobre. Nie muszę też przekonywać nikogo, że Piotrek gra zespołowo, a to dla nas jest bardzo ważne, bo chcemy by atmosfera w naszym parku maszyn była nadal bardzo dobra.
Dużo mówi się o jego przyjaźni z Maciejem Janowskim. Sądzi Pan, że te świetne relacje z kapitanem mogą się przysłużyć do lepszych wyników Piotra niż w poprzednich latach?
Też o tej przyjaźni słyszałem. Oczywiście, to może pomóc, a na pewno nie zaszkodzi. Maciek jest kapitanem naszej drużyny, jest jej głową, więc dobre relacje Piotrkowi dodadzą dodatkowej motywacji. Mówimy jednak o profesjonalistach, świadomych sportowcach i na to bym zwrócił przede wszystkim uwagę. Każdy z nich wie o co walczymy, każdy z nich zdaje sobie sprawę jakie mamy cele i czego oczekują nasi kibice.
Do zespołu wraca też Artiom Łaguta. Władze klubu oraz sztab szkoleniowy nie obawiają się o jego dyspozycję po roku bez startów w rozgrywkach?
Rozmawiamy o mistrzu świata, a więc żadnych obaw nie mam. Artem doskonale wie, co trzeba robić by nie wypaść z rytmu. Nawet w tym niełatwym dla niego okresie, cały czas trenował i miał stały kontakt z motocyklem. Zresztą jeśli ktoś śledzi jego social media, to widzi, jak ciężko pracuje pomimo braku możliwości startów w meczach ligowych.
Z drużyną rozstaje się z kolei Gleb Czugunow, który został wypożyczony do Grudziądza. W mediach społecznościowych zawodnik nie ukrywał, że jest to dla niego ciężki moment. To jest trudne pożegnanie także dla klubu?
To Gleb podjął decyzje o tym, by już teraz przenieść się w inne miejsce. Wybrał Grudziądz i my to szanujemy. Jest profesjonalnym zawodnikiem i na pewno sobie w nowym środowisku poradzi. A zmiana klubu zawsze wywołuje niepewność. My tak naprawdę się z nim nie żegnamy, bo Gleb mieszka we Wrocławiu i drzwi dla niego zawsze są otwarte.
Jaki jest plan na skonstruowanie formacji juniorskiej? Będą wykonywane ruchy, aby któryś z zawodników spoza klubu dołączyć do lidera tej formacji – Bartłomieja Kowalskiego?
Na dzień dzisiejszy w formacji juniorskiej są Bartek Kowalski i Mateusz Panicz. Mamy jeszcze młodszych chłopaków jak chociażby Kacpra Andrzejewskiego. Więc zabezpieczenie jest. Czy ktoś jeszcze do tej formacji dołączy to czas pokaże.
Swoje składy zaprezentowały również inne ekipy. W których z nich upatruje Pan największego konkurenta do walki o najwyższe cele?
Ciekawe i mocne składy mają drużyny z Lublina, Częstochowy oraz Torunia. I w ten sposób wymieniłem już prawie połowę ligi, która jest bardzo silna i wyrównana. Ja jednak w tej trójce upatruję największych rywali Betard Sparty, choć oczywiście nie lekceważymy pozostałych. Każda drużyna może przysłowiowo mówiąc „odpalić” i namieszać w ligowej tabeli. Zatem sezon 2023 na pewno będzie bardzo ciekawy i trzymający w napięciu.
Przy takim składzie sukcesem będzie powrót na podium DMP czy we Wrocławiu nastawiacie się tylko na walkę o złoto?
Zawsze jedziemy o jak najlepszy wynik i tak będzie również teraz, w 2023 roku. Ambicją każdej drużyny są zwycięstwa i walka o tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Damy z siebie wszystko, bo po prostu chcemy wrócić na szczyt. Inni na pewno nam tego zadania nie ułatwią. To sport.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Rozmawiał BARTOSZ RABENDA
CZYTAJ TAKŻE:
[…] PrevPoprzedniŻużel. Piotr Mikołajczak: O mistrza świata nie mamy żadnych obaw. W Piotrze drzemi… […]
[…] PrevPoprzedniŻużel. Piotr Mikołajczak: O mistrza świata nie mamy żadnych obaw. W Piotrze drzemi… NastępnyŻużel. Od miłości do nienawiści. „To był specyficzny rok dla Emila”Następny […]
[…] Żużel. Piotr Mikołajczak: O mistrza świata nie mamy żadnych obaw. W Piotrze drzemie potencjał … […]
[…] Żużel. Piotr Mikołajczak: O mistrza świata nie mamy żadnych obaw. W Piotrze drzemie potencjał … […]
[…] Żużel. Piotr Mikołajczak: O mistrza świata nie mamy żadnych obaw. W Piotrze drzemie potencjał … […]
[…] Żużel. Piotr Mikołajczak: O mistrza świata nie mamy żadnych obaw. W Piotrze drzemie potencjał … […]
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie